Z blogu korporacyjnego Orange Polska: „Chroń swoje dzieci – w domu, w szkole, w sieci. Dzieci powoli przestają cierpieć i przyzwyczajają się na powrót do codziennego kieratu – to znak, że kolejny rok szkolny już się rozkręcił 🙂 Żarty żartami, ale to właśnie ten moment, gdy znowu przez najbliższe 10 miesięcy znaczną część czasu będą spędzać z dala od nas, w grupie rówieśniczej, wśród dzieci, którym mogą wpadać do głowy różne, nie do końca mądre pomysły. To właśnie ten moment, gdy warto zainstalować aplikację „Chroń Dzieci w Sieci”, którą dosłownie kilka chwil temu przedstawiliśmy podczas konferencji w stołecznym Smart Store. Materiału wideo z imprezy możecie się spodziewać na blogu we środę. Stali czytelnicy wiedzą, że akurat bezpieczeństwo dzieci w internecie to jedno z moich głównych zainteresowań, głównie dlatego, że w opisywanej na wstępie grupie są moi dwaj synowie, zaczynający naukę w II i V klasie. Młodszy na swój telefon jeszcze poczeka, ale starszy obowiązkowo na swojej komórce ma aplikację, pełniącą wieloraką rolę.
– Przede wszystkim dzięki filtrowaniu treści WWW nie ma ryzyka, że wejdzie przypadkiem na stronę o treści nieodpowiedniej dla jego wieku, a także na witryny zawierające złośliwy kod
– Jeśli ktoś podsunie mu pomysł wyszukania jakiegoś dziwnego hasła w sieci, dzięki wymuszonemu trybowi Safe Search treści nieodpowiednie w wyszukiwarce po prostu się nie pokażą, Zdjęcia też nie.
– Dzięki kontroli czasu dostępu do internetu i do aplikacji, będę wiedział, że w porze robienia lekcji nic Młodemu nie zakłóci koncentracji.
– Konieczność akceptacji dostępu do każdej zainstalowanej aplikacji da mi jakieś poczucie kontroli nad tym, czego Młody używa.
– Aplikacja dla rodzica pozwoli mi zerknąć, próby wejścia na jakie strony zostały zablokowane, a także szybko i łatwo udzielić dostępu do zainstalowanych aplikacji i decydować, czy mają podlegać ograniczeniom czasowym.
I nawet wbrew pozorom nie było mi trudno przekonać syna, w dużej części pewnie dlatego, że bezpieczeństwa w sieci uczę go od momentu, gdy zaczął z niej korzystać, a kwestii ograniczeń czasowych nie narzucam mu prawem kaduka tylko (przynajmniej do pewnego stopnia) czas, w którym może grać i czas, który może poświęcić grze są efektem naszych wspólnych uzgodnień. Poza tym dzięki konstrukcji i intuicyjności obu aplikacji w ustawieniach można błyskawicznie wprowadzać zmiany – nawet jeśli siedzę w pracy, a Młody kliknie prośbę o dostęp z wewnątrz aplikacji, jednym kliknięciem mogę mu go przyznać, lub odmówić. Podobnie łatwo wygląda wstępna konfiguracja – jeśłi nie chcemy zagłębiać się w meandry menu, wybieramy wiek dziecka, a system ustawi zabezpieczenia domyślne dla tej kategorii wiekowej. Aplikacja Chroń Dzieci w Sieci działa zarówno przy połączeniu komórkowym, jak i przy WiFi, nie ma więc ryzyka, że w gościnnym domu kolegi, bądź korzystając z publicznego WiFi, dziecko uzyska dostęp do niewłaściwych dla siebie informacji. Można ją zainstalować na urządzeniach z Androidem, iOSem i mobilnym Windowsem, szczegóły i cennik znajdziecie na tej stronie. Ja korzystam z Chroń Dzieci w Sieci od pierwszych testów i ze szczerym sercem ją polecam. Nie dlatego, że jest Orange’owa – dlatego, że robi swoje i jest intuicyjna w obsłudze „
źródło: blog.orange.pl