Dziś opublikowano w Orange komunikat prasowy o wdrożeniu w sieci operatora VoLTE. Można rzec: „i dobrze”, bo w Play oraz w Plusie, podobnie, jak na temat Wi-Fi calling – tylko się mówi, a w Orange VoLTE się wdraża. Czy jednak jest aż tak się z czego cieszyć ? O ile samo zaimplementowanie VoLTE, to na pewno optymalizacja pasma i technologii, w tym zapowiedź rychłych, promocyjnych ofert z terminalami, które VoLTE obsługują w ciekawych, także promocyjnych cenach, bo tylko takie wdrożenie VoLTE ma sens – o tyle, po raz wtóry należy zapytać Orange, gdzie ta szumna sieć LTE i gdzie te marketingowe, 96 % Polaków, objętych zasięgiem cytowanej technologii, w który to marketing Zarząd operatora wydaje się wbrew oczywistym faktom – wierzyć. Jak wspominaliśmy we wcześniejszej informacji, pokrycie, a już nade wszystko efektywne pokrycie technologią LTE, w obu głównych zakresach częstotliwości ( 800 MHz / 1800 MHz ) w Orange, ale również u technologicznego partnera – w T-Mobile, to po prostu marketingowa gra słów i nic więcej. O ile w miastach i to w dużej mierze z ogromnymi brakami tych miast – LTE można spotkać i nawet, na zewnątrz budynków – skorzystać, o tyle poza miastami – LTE praktycznie nie istnieje. Zadajemy więc pytanie po raz wtóry: czemu ma służyć ten marketing ? Zdenerwowaniu konkurencji, omamieniu klientów, czy może … przekonaniu nowego Prezesa UKE, który – mamy nadzieję – tak marketingowo łatwowierny nie jest – że oto z naszym LTE jest tak dobrze ? Nasze testy sugerują, że jest wręcz zgoła odwrotnie, a LTE nie dość, że nie jest obecne tak, jak to twierdzi Orange, to na domiar – terminale mają spory problem, aby utrzymać się w tej technologii na dłuższy czas i dopiero wymuszenie LTE „na sztywno” może uświadomić klienta, że na jego obszarze LTE w ogóle jest dostępne. Mając na względzie pokazanie faktów, nie zaś mitologicznego marketingu – będziemy publikować kolejne logi z naszych testowych przejazdów. Te zaś wskażą granicę pomiędzy faktami, a … wspomnianą marketingową mitologią
Przy okazji kolejny raz przypominamy radiowcom operatorów Orange i T-Mobile oraz Networks!, iż samo działanie sieci, nierzadko z kompletem podstawowych technologii, obecnych na stacjach, co oczywiście cieszy – to nie wszystko. Trzeba jeszcze nad tym zapanować. A tu pozostaje do zrobienia bardzo wiele. Począwszy od szkolnych uchybień w definicjach sąsiedztw, ltóre występują od rozpoczęcia procesu integracji, po azymuty na stacjach, skierowane pewnie wyłącznie na bazie cyfrowych map – w jakąś dziwną rzeczywistość, gdzie z sieci nie bardzo jest komu korzystać. Przy okazji przypominamy, iż wciąż odłogiem optymalizacyjnym stoi stacja w przygranicznej Platerówce ( województwo dolnośląskie, powiat lubański, miejscowość jest siedzibą gminy), z sektorami skierowanymi niespecjalnie dobrze i z ewidentnym brakiem trzeciego i czwartego sektora na bieg drogi, przy której stoi stacja, w kierunku granicy Państwa. Dwa, obecne sektory – skierowano dokładnie … pod kątem prostym względem jej biegu. Można rzec: „zdarza się”, ale warto zapytać, czy rzeczywiście taki stan powinien być utrzymywany ?
źródło: informacja własna