Orange: czy proces integracji sieci, to rzeczywiście aż taka korzyść dla klienta ?

Mając na względzie najczęstszą publikację danych, związanych z jakością pokrycia zasięgiem obszarów, przejechanych przez nas tras dla sieci Plus – dziś, dla odmiany – publikujemy dane jakościowe pokrycia trasy dla sieci Orange. W pliku logu wyraźnie widać, że bardzo często pojawia się LTE. Zarówno w paśmie 800 MHz, jak i w paśmie 1800 MHz. Przejechana trasa, to odcinek drogowy od Jeleniej Góry, drogą krajową nr 3, dalej, przez most na Odrze, w okolicy miasta Góra, do miasta Śmigiel w województwie wielkopolskim. Jako, że optymalna trasa wiedzie także przez pogranicze województw: dolnośląskiego i lubuskiego – zobaczymy, jak wiele pozostało do zrobienia w zakresie zagwarantowania logicznego i stabilnego sygnału sieci na wspomnianym pograniczu obu województw, ale również w całym województwie lubuskim. Mając na względzie to, że terminal w bardzo dużej skali odbierał sygnał ze stacji losowych, odległych od miejsca swojego położenia o 20 kilometrów, a czasami więcej – pozostaje zadać pytanie, co dała realnie klientowi integracja sieci ? Zauważyć należy, że na kanwie wczorajszego komunikatu operatorów globalnych o poszerzeniu współpracy na budowę sieci LTE – warto zadać pytanie, czy będzie to jednak standardowe dokładanie kolejnych pasm do już istniejących stacji, których na północ od granic województwa dolnośląskiego na prezentowanej trasie jest zdecydowanie za mało względem potrzeb i operatorzy jakoś nie kwapią się, aby wymieniać lokalizacje, czy dowieszać się choćby do innej, istniejącej infrastruktury, czy jednak – poza deklarowanymi kilkuset stacjami do wybudowania – operatorzy pokażą, że nie mamią klientów reklamami, czy marketingowym stwierdzeniem „sieć nr 1”, ale rzeczywiście mają jakiś dłuższy cel, poza bieżącym generowaniem przychodów, które po zapchaniu sieci i przy niestabilnych połączeniach terminala z losowymi stacji – mogą się bardzo szybko skończyć, bo konkurencja nie śpi,  i to mimo zdecydowanie mniejszego kapitału, niż globalni gracze. Wedle naszych szacunków, po przejechanych tysiącach kilometrów tras, aby zachować wizerunek – dwaj globalni gracze muszą dobudować conajmniej 2000 nowych stacji – dodajmy … mądrych stacji, to jest logicznie zaprojektowanych i równie logicznie zrealizowanych. Można oczywiście powiedzieć, że łączna ilość około 10.000 stacji obu operatorów dziś pracujących, to sporo i można na tej bazie wiele zrobić. Oczywiście … można, ale … są niestety takie obszary, w tym dla przykładu obszary, o których tu mowa, gdzie z istniejących stacji już wiele wykrzesać się nie da i to nawet masowo rozbudowując stacje do czterech sektorów, co diametralnie zwiększyłoby zasięg sieci. Są również zaniedbane w zakresie pokrycia sygnałem linie kolejowe, są górskie szlaki, gdzie turyści powinni czuć się bezpiecznie, ale też niemałe osiedla mieszkaniowe, których przy projektowaniu nowych stacji lub optymalizacji dotychczasowych – na cyfrowej mapie, zza biurka – nie widać. Tym bardziej, że dzisiaj nawet prosty telefon, którym powoli stał się smartfon – służy jako narzędzie do niemal masowego wykorzystywania transmisji danych i tu sieć musi być jakościowo sprawna. Reasumując, muszą powstać nowe stacje. Najpierw na bazie wzajemnej i jak najpełniejszej wymiany obiektów pomiędzy grupą Networks! a grupą Polkomtela, co się wciąż materializuje z ogromnym oporem, a potem z wykorzystaniem innej infrastruktury: masztów GSM-R, słupów energetycznych ( tak jest po części na Pomorzu ), masztów Taurona, wybudowanych pod Tetrę, kościelnych wież, dachów schronisk, etc. Podsumowując, jeśli Orange i T-Mobile rzeczywiście chcą błysnąć jakością, to prezentowana dziś w logu trasa na pewno tego dowodem nie jest
Plik logu dostępny tutaj

Dane przesłaliśmy obu operatorom oraz Spółce Networks!, celem wyciągnięcia wniosków

źródło: informacja własna