Z Orange od Lubiatowa po Jelenią Górę

Prezentujemy jakość pokrycia sygnałem oraz handover, w sieci Orange, na trasie od opolskiej miejscowości Lubiatów koło Paczkowa, w powiecie nyskim, przez Ząbkowice Śląskie, Dzierżoniów, Świdnicę, Świebodzice, Bolków, Kaczorów – do Jeleniej Góry. W pliku logu, „wprawne oko” dojrzy trzy elementy:
1. deficyt stacji na pograniczu województw: dolnośląskiego oraz opolskiego
2. „zemstę” braku monolitu technologicznego w segmencie LTE, gdzie terminal, przejeżdżając w sąsiedztwie stacji Bronówek, z zaimplementowanym LTE800 – był obsługiwany przez odległą o ponad 20 kilometrów stację w miejscowości Małuszów, gdzie pracuje uprzywilejowane LTE1800
3. mimo sporych inwestycji w sieci, niestety niedobrze się stało, że i w grupie Networks! nie zagwarantowano monolitu sieciowego, gwarantującego stabilność i przewidywalność handover oraz realizowanych połączeń. Tym oto sposobem nie raz spotkamy w sąsiedztwie zarówno stacje UMTS900 bez UMTS2100 oraz stacje UMTS2100, bez zaimplementowanej częstotliwości UMTS900. Jeśli podjęto decyzję o doposażaniu sieci w obie częstotliwości, wykorzystywane w 3G – trzeba to już robić konsekwentnie. Podobnie jest z segmentem LTE i częstotliwościami z pasma 800 MHz oraz LTE1800 MHz, co wskazano w punkcie wyżej
4. w drodze wyraźnie widać, że sporo zainwestowano w sieć LTE. Pozostaje pytanie o efektywność tych inwestycji, z punktu widzenia jakości sieci, co wskazano w pkt. 2 i 3. Warto wspomnieć, że mimo poniesionych inwestycji wciąż jest sporo obszarów bez LTE, zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz budynków. Podobnie, spora część kraju, w ujęciu statystycznym nie posiada dostępu do sieci w którymkolwiek z pasm. Dotyczy to głównie południowego pasa kraju, ale … zdarza się również w centrach niemałych miast

Plik logu z trasy, o której mowa na wstępie tutaj

żródło: informacja własna