W naszym serwisie dość często poruszamy temat jakości sieci na trasach drogowych bądź kolejowych. W ostatnim czasie przejechaliśmy kolejowy odcinek od Jeleniej Góry do Warszawy, zaś szczególnym testom poddaliśmy wyniki speedtest, osiągane na stacjach kolejowych. Ze względu na sporą ilość materiału prezentujemy to, co uzyskaliśmy na odcinku od Wrocławia ( stacja kolejowa Wrocław Główny ) do stacji węzłowej Częstochowa Stradom. Przy tym nadmienić należy, że:
1) trasę w obie strony przejechaliśmy zarówno z systemem repeaterów w wagonach, jak i bez owych systemów. Swoją drogą, bez żadnej, wcześniejszej zapowiedzi – przewoźnik IC w drodze powrotnej podstawił zamiast Pendolino zwykły, wagonowy skład. Nie padło z megafonów najmniejsze słowo „przepraszamy” lub propozycja zwrotu choćby części kosztów
2) jak wskazywaliśmy w jednej z wcześniejszych informacji – zamontowany w wagonach system repeaterów zakłóca skutecznie odbiornik GPS w telefonie, na co zwracamy kolejny raz UKE, ponieważ taka sytuacja jest niedopuszczalna
3) obiektywnie patrząc, na całym odcinku kolejowym, bez względu na obecność systemów wzmocnienia sygnału sieci w wagonach – nie ma możliwości skorzystania z internetu dłużej, jak po kilka minut. Dłuższa próba korzystania z internetu kończy się tym, że sesje są zrywane, zawieszane, trzeba odświeżać stronę i jeśli ktoś jedzie na ważną naradę i chce dopracować on-line swój materiał konferencyjny – nie jest to możliwe. Tu, wzywamy operatorów, nie pierwszy zresztą raz – do rozwagi marketingowej, ponieważ w tym stanie rzeczy – chwalenie się zasięgiem LTE, czy inną technologią transmisji danych na obszarze ponad 90 % populacji jest zwykłym nadużyciem i w warunkach zdrowego przestrzegania prawa, przez instytucje typu UOKiK bądź UKE powinno być usankcjonowanie wysokimi karami. Inna sprawa, to jakość zarządzania spółkami telekomunikacyjnymi, gdzie dziś ŻADEN z operatorów, po bez mała 21 latach funkcjonowania na rynku nie jest w stanie zagwarantować należytego pokrycia sygnałem kluczowych linii kolejowych. Z ubolewaniem stwierdzamy, że niestety podmioty telekomunikacyjne mają ogromny problem z kadrą menadżerską, w tym z zespołem, odpowiedzialnym za rozwój i strategię. Wszystko jest robione na moment, na spot marketingowy, nawet bez patrzenia na to, jak będzie ewoluowała technologia za kilka lat i jakich potrzebuje zasobów ? Takiej sytuacji nie można nazwać inaczej, jak kuriozalną, zaś zarządy każdego z podmiotów, przy podsumowaniu środków, które zostały nieefektywnie wydane na inwestycje i … „pseudo-rozwój” przez cytowane 21 lat – za brak skuteczności i irracjonalne, na chybił-trafił wydatkowane środki – powinny być wyrzucone na przysłowiowy bruk, bez prawa odszkodowania. Konkluzja jest smutna, ale oddaje naszym zdaniem to, co się dzieje ze sposobem zarządzania spółkami sektora telco od początku ich bytności na rynku oraz to, jak realnie wygląda sytuacja klienta „w drodze”
Wyniki testów, na stacjach kolejowych podczas postoju pociągu:
A. Wrocław Główny, peron 3:
1. Plus:
2. Orange:
3. Play:
B. Oława, PKP
1. Plus:
2. Orange:
3. Play:
C. Brzeg
1. Plus:
2. Orange:
3. Play:
D. Opole Główne
1. Plus:
2. Orange:
3. Play:
E. Lubliniec
1. Plus:
2. Orange:
3. Play:
F. Częstochowa Stradom
1. Plus:
2. Orange:
3. Play:
źródło: informacja własna