Play daje kolejne popisy marketingowej papki

Klienci Play już chyba powoli przyzwyczajają się do tego, że są przez operatora zaskakiwani w dość „tajemniczy” sposób, w zdecydowanej większości niekorzystnymi zmianami. A to blokada roamingu w sieci Plus, a to siłowe wymuszanie własnej sieci, a to z kolei uciekanie od odpowiedzialności przy problemach z sygnałem na ścianie wschodniej i obarczanie odpowiedzialnością roamingowych partnerów, a to blokada logowania do sieci Orange w roamingu krajowym, czy w końcu obniżenie ekwiwalentu prędkości download w roamingu krajowym: najpierw do 3 Mbps, a ostatnio do 1.5 Mbps, czy wprowadzenie kontrowersyjnej usługi „Notka SMS” i udawanie, że nic się nie dzieje. W ostatnim czasie warte podkreślenia jest także to, jakie rozwiązania dla roamingu na obszarze UE od 15 czerwca br. proponował Play w pierwszym etapie i co zmienił po tym, jak klienci sieci zrobili wokół tematu awanturę, angażując w temat UOKiK oraz UKE. Istotne przy tym jest nie to, że jakieś zmiany następują, ale … jak następują i jak to się ma do szacunku dla klienta i przestrzegania polityki informacyjnej wobec klientów ? Niestety, z tym w P4 nie jest najlepiej i to od początku działalności. Od około dwóch tygodni narasta fala zapytań, związanych bądź z wyrzucaniem klientów z roamingu T-Mobile bądź niestabilności pracy terminala w tym roamingu ( raz terminal jest w zasięgu, a raz operator macierzysty, za pomocą oprogramowania na SIM i po stronie systemu – próbuje go z tego roamingu wyrzucić ). Ponieważ oprogramowanie jest z dużym prawdopodobieństwem niedbale zrealizowane – owe wyrzucenie niespecjalnie się udaje, stąd cytowane „pływanie” w zasięgu operatora roamingowego. Wspominaliśmy o sprawie już w momencie, kiedy podjęliśmy temat ograniczenia prędkości transmisji danych w roamingu do 1.5 Mbps w download. Kiedy sprawa została nagłośniona i opublikowana również w innych portalach – na blogu zabiera głos Rzecznik Prasowy, z jednej strony „zaklinając rzeczywistość”, z drugiej zaś strony między wierszami sugerując, że jednak coś jest na rzeczy, a operator preferuje sygnał własnej sieci, choć nie dodaje, że w wielu momentach jakość tego sygnału i jego efektywność jest godna ubolewania, podobnie jak jakość stacji macierzystych, które na rzecz operatora pracują  ( materiał Rzecznika tutaj ). Skoro wydarza się w P4 aż tak wiele – aż prosi się zadać pytanie, czemu na takie zachowanie pozostają bierne dwa, podstawowe podmioty, powołane do ochrony interesów rynku i klientów sieci telekomunikacyjnych, tj.: UOKiK oraz UKE oraz co z z planowanym wejściem operatora na giełdę, skoro rzetelność jego funkcjonowania na rynku pozostawia tak wiele do życzenia ? Mając na względzie to, co się dzieje – zapewne wpłynie to na wyniki Play. Oczywiście nie teraz i nie w najbliższych miesiącach, bo bieżące umowy będą jeszcze trwać, a najszybciej zareaguje segment prepaid. Jakkolwiek nie patrzeć … podpisując umowę z dynamicznym i przebojowym na początku działalności operatorem – warto zadać sobie wiele pytań, w tym to, co operator może uszykować klientowi za chwilę ?

źródło: informacja własna