IFA: dokąd idzie elektroniczny świat ?

Targi IFA w Berlinie są drugimi co do wielkości i znaczenia targami w Europie, po tych – Mobile World Congress – w Barcelonie. Jakie trendy zwiastują w tym roku ? Chyba jeden z bardziej istotnych elementów, to ten, z którego wynika, że … nie przyjęły się tablety. Duże wyświetlacze zostały zastąpione przez uniwersalne wyświetlacze telefonów oraz hybrydy, w postaci „tableto-laptop”, choć to jeszcze wciąż sporo z tyłu za smartfonami. A co w smartfonach ? Wydaje się, że schodzenie „pod strzechy” wyświetlaczy, które zajmują niemal 100 % przedniego panelu, schodzenie „pod strzechy” czytnika linii papilarnych i zwiastuny smartfonów, z dwoma wyświetlaczami, z których jeden, z dużym prawdopodobieństwem – jeśli rozwiązanie się upowszechni – będzie takim, jaki pokazał Yota Phone, czyli na bazie „papieru elektronicznego”. Wciąż na topie są power banki, choć już w standardzie z dużo większą pojemnością, upowszechniają się drony, choć wiele państw, w tym Polska – próbuje wprowadzić takie rozwiązania, aby owe upowszechnienie w sporym stopniu zablokować, a ponadto – dać zarobić lobbystom, szkoleniowcom z dziedziny lotnictwa i nie tylko. Widać nade wszystko to, że wszystko idzie w kierunku umocnienia się tzw.: „internetu rzeczy”. Wszystko staje się „zarządzalne” i „sterowalne”, z samochodami włącznie. Pralki, lodówki, telewizory, mieszkania, właśnie samochody, a nawet ekspresy do kawy – to urządzenia, które spróbują zastąpić człowieka w diagnostyce błędów, w wyborze ulubionych pozycji programów, w dostawie produktów do naszej lodówki, weryfikacji jakości prania (lodówki), czy wezwaniu serwisu i ustalenia lokalizacji pojazdu oraz zdefiniowaniu, czy kierowca jest w stanie kontynuować jazdę, czy nie ? W samych telefonach spektakularnych rewolucji nie widać, choć coraz częściej, czego dotychczas na taką skalę nie spotykaliśmy – pojawiają się utyskiwania na system operacyjny Google’a – Android OS. A to nie można w określonej wersji uruchomić aplikacji do sterowania telewizorem, pralką, systemem monitoringu, etc., a to z kolei w jednej wersji Androida aplikacja pracuje, a w innej nie. Targi IFA pokazują również, że powoli, choć ze wskazaniem słowa „powoli” do historii zaczyna odchodzić przewodnictwo Samsunga w dziedzinie smartfonów. Choć Samsung toczy główny bój z Apple, którego na IFA nie ma, to oprócz Lenovo, Huawei i ZTE – wiodącym producentom smartfonów zaczynają ostro „deptać po piętach” inni producenci z Chin, których produkty nie ustępują wyglądem, ani ergonomią użytkowania. Trudno na bazie kilkunastominutowego używania na targach stwierdzić, czy jednakowo wygląda ich stabilność, niemniej – obecność producentów z Azji na targach jest wyraźna, podobnie, jak ich wprawne posługiwanie się językiem angielskim oraz troska o klienta, o kontakt z nim i późniejsze informowanie o bazie produktowej. Jak wspomnieliśmy wcześniej – w smartfonach spektakularnych zmian nie ma, rynek podażowy wydaje się wyrównywać, niemniej – wiele może się zmienić, kiedy światło dzienne ujrzy 5G, ze zoptymalizowanymi, zwirtualizowanymi zasobami oraz skierowaniem również na protokoły, obsługujące internet rzeczy. Idziemy w kierunki „automatyki” życia i o ile w tym roku targi są wciąż z pogranicza codzienności i nowości, które w dużej mierze dają się przewidzieć, o tyle za 2-3 lata zobaczymy z pewnością na podobnych imprezach wiele ciekawostek, o których dziś jeszcze wciąż mówi się w biurach projektowych. Pozostaje tylko pytanie, czy da się wzbudzić w tej materii odpowiedni popyt, a rozwój internetu rzeczy rzeczywiście pójdzie w kierunku praktyki, związanej z codziennością, czy z gadżetami, które w większości są obecne chwilę i popularyzowane w ograniczonym zakresie ?
Na targi IFA wciąż możemy dotrzeć. Impreza trwa do 6 września włącznie. Informacje tutaj

źródło: informacja własna