Podczas, gdy z Orange wciąż odchodzą pracownicy o wąskiej specjalizacji, T-Mobile próbuje kreować wizerunek od nowa, przy okazji zasilając kadrę o nowe osoby, jednocześnie optymalizując koszty, kiedy grupa Polkomtela szuka oszczędności integrując punkty sprzedaży i ratuje się rozszerzaniem stacji do LTE900 na wypadek utraty LTE800 – Play buduje sieć. Choć efekty inwestycji nie są już tak imponujące, jak to było widać przy rozpoczęciu inwestycyjnej fali, a plan wybudowania 1000 nowych stacji w 2018 roku może być zagrożony, bo lada moment zmiana aury, a co za tym idzie – utrudnienia w procesie budowlanym – to zasięg się buduje i … oby tak pozostało. Oby stało się również tak, że sygnał operatora dotrze tam, gdzie konkurentów nie widać, choć coraz częstsza gościna na obiektach pozostałej trójki bądź budowa stacji tuż obok stacji konkurenta wróży taki scenariusz z niewielkim prawdopodobieństwem. Zasięg sieci macierzystej Play, to kluczowa sprawa nie tylko dla stabilności połączeń, czy zapewnienia usługi Play Internet na jak największym obszarze, ale nade wszystko dla rezygnacji usług operatora w roamingu krajowym, a co za tym idzie – optymalizacji parametrów sieciowych tak, aby terminal rzeczywiście pracował, jak należy. Jak donoszą klienci Play – prawdopodobnie przez politykę oszczędności, szukanych w roamingu – już nie tylko międzynarodowym, ale również krajowym – z terminala w Play nie zawsze daje się korzystać. Nie zawsze, choć Play głosi teorię zasięgu czterech sieci. Otóż, jak wynika z informacji, które docierają pod nasz adres, z jakiegoś powodu – karty SIM, które „wpadną” w sieć roamingową, np. T-Mobile, po niedługim czasie przestają być w sieci widoczne. Dzwoniący pod taki numer telefonu słyszą komunikat o niedostępności klienta, zaś pomaga dopiero ponowne włączenie telefonu, choć … po krótkim czasie ( nawet do pół godziny ) – sytuacja się powtarza. Co istotne, nie jest to wina ani karty SIM, ani terminala, ale ustawień sieciowych, ponieważ wskazana sytuacja występuje również po przełożeniu SIM do innego terminala. Co zadziwiające – wszystko się stabilizuje w momencie, kiedy karta SIM wraca do zasięgu w sieci macierzystej ! Zachowanie P4 nieco zadziwia, choć być może, ze względu na poziom doświadczenia technicznego i tzw. ogólny poziom wiedzy technicznej pracowników Play – zjawisko w ogóle mogło nie być zauważone. Zwracamy więc uwagę na problem, bo problem istnieje. Mało tego, podważa wiarygodność operatora co do świadczenia usług w roamingu krajowym. Dodajmy, że kłopoty, o których wspominamy, to kłopoty z kartami SIM typowo „głosowymi”. Wcześniej wspominaliśmy również o braku stabilności w roamingu za granicą. Nie tylko w zakresie blokowania wyższych technologii partnerów roamingowych przez Play, ale na przykład konfiguracyjną wpadkę w zakresie możliwości korzystania z terminala za granicą, gdzie można korzystać ze wszystkich usług, oprócz … wysłania SMS ! Problem nie został rozwiązany, dotyczy losowych kart SIM, a na pewno występuje na obszarze roamingowym UE. Reasumując, inwestycje – inwestycjami, ale warto również zadbać o zaniedbywaną od początku istnienia Play wiarygodność operatorską. Żeby nie było, że „ciekawostki” techniczne zdarzają się tylko w Play – naszym Czytelnikom, ale już klientom grupy Plusa przekazujemy, że mogą ich spotkać niespodzianki „poroamingowe” w postaci SMS, informującego o stawkach za granicą i kontakcie emergency, który nadejdzie … dopiero kilka dni po wizycie za granicą. Ot … jakoś tak wtedy komuś zatrzymuje się czas …
źródło: informacja własna