Za moment rozpoczynamy ostatni kwartał bieżącego roku. W komunikacie na koniec roku 2018 grupa Cyfrowy Polsat przypomniała o swoim potencjale w budowie LTE. Wymieniono w nim 95 MHz pasma, które może służyć do budowy efektywnej sieci 4G. Tymczasem… trudno szukać owych 95 MHz w eterze w odniesieniu do oceny efektywności sieci. Baza LTE, to wciąż względny monolit w paśmie 900 MHz, jako tako zbudowany segment LTE1800 i wyspowo LTE2600FDD oraz LTE2600TDD. Czasami możemy zauważyć również LTE2100. Konkurenci, od wielu lat powtarzają, że grupa Zygmunta Solorza zachowuje się jak typowy, przysłowiowy „pies ogrodnika”, gdzie dla zablokowania konkurentów uzyskuje dostęp do pasma, po czym go „chomikuje”, a jakość sieci leży odłogiem. Coś chyba w tym jest. Grupa Cyfrowego Polsatu, mimo naprawdę sporych możliwości – w ostatnich latach przespała wiele szans na pokazanie swojego potencjału, choć start LTE budził respekt. Oto w paśmie 800 MHz pokazano i klientom i konkurencji, że „nagle”, w terminalach może zapalić się magiczne 4G i to w sporej części kraju. Problem w tym, że w perspektywie LTE800 jak szybko się pojawiło, tak szybko przeminęło i szkieletem stał się 5 MHz zasób LTE900. W tzw. „międzyczasie” na sieci zrobiono radiowy chaos, zarówno w paśmie 3G, jak i 4G mieszając technologie na stacjach, co spowodowało problemy z handoverami, dociążenie jednych stacji, aby stacje tuż obok pozostawały w trybie ruchu doraźnego, mimo tego, że z efektywnościowego punktu widzenia ich doposażenie do kolejnych technologii było wskazane. Proces psucia jakości rozpoczął się od pasma 3G. Kontynuowany jest do dziś również w LTE. Tym oto sposobem wybudowano losową technologicznie sieć, z różnymi pasmami obecnymi na kolejnych stacjach. Konsekwencją jest uporczywe serwowanie w kierunku terminala sygnału pasma priorytetowego, często ze stacji losowych. Powoduje to, że wspomniane stacje, wyposażone w pasma priorytetowe są „dobijane ruchem”, a ich efektywność z dnia na dzień spada. Operator wydaje się jednak nie wyciągać z tego wniosków i zamiast doposażyć w kolejne technologie stacje pozostawione w radiowym standardzie – doposaża w kolejne pasma owe „dobijane ruchem”, co nie przekłada się ani na poprawę jakości sygnału, ani w dłuższej perspektywie na jakość transmisji danych. Dziś, w przededniu 5G, kiedy główni konkurenci równolegle ze szkieletem i rozbudową możliwości węzłów transmisyjnych budują kolejne stacje, zagęszczając ich ilość i zawężając wielkość komórki dla poprawy jakości zasięgu i transmisji danych – Polkomtel wydaje się nadal stać w miejscu, co potwierdzają nierzadkie odpowiedzi na operatorskim forum – plusforum.pl – w postaci: „dla tych obszarów nie ma planów”. Biorąc pod uwagę, że sieć 4G będzie wiodącą przez co najmniej kolejnych 10 lat, zaś możliwości jej rozwoju nie zostały wyczerpane – pozostaje zapytać grupę Cyfrowego Polsatu: „co ze strategią i co z myśleniem o przyszłości, skoro tak bardzo zawodzi teraźniejszość?”. W odpowiedzi na podobne pytania otrzymujemy szablonowy schemat w postaci „tajemnicy firmy” bądź sformułowanie: „monitorujemy rynek”. Tyle tylko, że czas mija i efektów owej tajemnicy firmy oraz monitorowania rynku nie widać. Pozostaje więc napawać się prowadzonymi testami „VoLTE”, VoWiFi, które nie wiadomo kiedy zostaną wdrożone komercyjnie oraz dla poprawy nastroju – wracać do komunikatu operatora z końca 2018 roku i mieć nadzieję, że cytowane w nim 95 MHz zostanie dostrzeżone nie tylko marketingowo, ale faktycznie. To z kolei spowoduje realną poprawę jakości transmisji danych nie tylko wyspowo, ale w całej sieci. Warto również zapytać, jak długo potrwa modernizacja szkieletu i przeorganizowanie dosyłu do stacji, aby całość funkcjonowała w logiczny i stabilny sposób
źródło: informacja własna
Drodzy Czytelnicy. Sprawa wygląda tak: każdy z operatorów w swym „przekazie stylistyczno-reklamowym” kieruje swą ofertę do trochę innego klienta. Plus w swej głównej marce skoncentrował się na tak zwanym „stereotypowym Kowalskim” – kliencie ze wsi i z małych miast zwanym żartobliwie „Januszem” lub „klientem biedronkowym”. Klient ten nie zwraca uwagi na żadne VoLTE ani VoWifi (o ile w ogóle wie co to jest), nie jara się też wynikami speedtestów: wystarcza mu, że sprawnie otwiera mu się strona z ostatnimi wynikami ekstraklasy. Zadowolony jest też , że będąc w lesie na grzybach może zadzwonić z leśnej głuszy przy użyciu gsm 900 tam, gdzie inni operatorzy raczej nie docierają. Ukłon w stronę takiego klienta Polkomtel zrobił już wiele lat temu: pamiętacie ofertę prepaid Sami Swoi? O ile w dużych miastach mało kto poniżej 40 ma główny nr w tej sieci, tak w Polsce powiatowej i gminnej jedynym konkurentem dla Plusa jest Orange – Play nadal często nie dociera zasięgowo, a T-mobile jest zbyt kontrowersyjny stylistycznie
Ty tak serio? Myślisz, że jak ktoś nie jest z kościoła VoLTE i VoWifi to jest jak mówisz Januszem z Biedronki? Czy VoLTE i VoWifi jest krytyczne z punktu widzenia użytkownika? A może krytyczne jest to, ze ta się działa i nie ma tylu awarii co np Orange czy TM (po swoim pożarze wielkiego datacenter). Wbrew pozorom prędkości transmisji są wystarczające z punktu widzenia użytkownika nie koniecznie do sprawdzenia wyników ekstraklasy ile do spokojnego użytkowania. Nie muszę się nakręcać speedtestami skoro i tak jako użytkownik nie potrzebuję takich wartości. Do szybkiego internetu to mam łącze po kablu w domu. Plus dla odmiany rozkłada na łopatki konkurencję pakietami danych w roamingu np. w USA lub Azji. Dla wielu ludzi to są realne wartości a nie jakieś niszowe technologie. P.S. Uwagi swoje piszę będąc wieloletnim ich klientem nie wpisujący się w model Janusza który tutaj przestawiasz.
W Polsce rzeczywiście usługi VoLTE i VoWifi nie są kluczowe z punktu widzenia większości użytkowników a to dlatego, że wszyscy nasi operatorzy mają naprawdę dobry zasięg sieci 3G zapewniającej przyzwoitą jakość rozmów. Po 3G „idzie” u nas jakieś 80-90% ruchu głosowego i żaden z naszych operatorów nie planuje wyłączenia 3G w najbliższym czasie. (Za granicą wiele sieci zapowiedziało całkowite wyłączenie umts w najbliższych latach). VoLTE jest więc miłym dodatkiem który raz działa bardzo dobrze, ale czasami (przynajmniej w Playu) głos „pływa” i chwilami rwie. Z VoWifi jest inaczej: to usługa może u nas w Polsce mało istotna (zasięg w budynkach mamy z reguły dobry) ale za granicą bardzo przydatna.
Plus to trup ja już nie czekam na VoLTE Wificalling tylko na koniec umowy. Koniec końców klienci zaczną uciekać masowo czego za te wszystkie lata życzę Plusowi.
No powiem mistrzostwo redakcyjne, powoływać się na artykuł z przed 10 miesięcy. PS. Tak LTE będzie jeszcze minimum 10 lat, 5G nie zastąpi LTE, tak jak to było z 3G na LTE. Nowy model sieci to 5G+LTE włącznie z równoczesną transmisja na obu systemach oraz implementowanie nowych usług projektowanych w 5G do wykorzystywania w LTE.
Powoływanie się na artykuł z przed 10 miesięcy nie ma nic do rzeczy. Można było spokojnie wykonać kawał dobrej roboty. To tylko pokazuje na marazm w niegdysiejszym leaderze technologicznym. Czas płynie, konkurencja idzie do przodu niczym express, tylko Plus jakby podążał tempem osobowego.
Chyba wszyscy zapomnieli że głównym celem nie jest budowanie dla satysfakcji jakiś samozwańczych ekspertów, którzy po zjadali wszystkie rozumy, chociaż nigdy nawet w najmniejszym stopniu nie brali udziału w budowie sieci. No sorry ale taki można wywrzeć wrażenia po lekturze artykułów na tym blogu. Chyba nikt nie myśli, że operatorzy którzy mają do dyspozycji masę inżynierów z wieloletnim doświadczeniem będzie sugerowac się uwagami z bloga, które można streścić w kilku słowach,: dodać sektor, tilt mechaniczny, dodać pasmo x, tutaj trzeba postawić BTS’a. Zresztą jak można oceniać pracę inżynierów nie mając nawet żadnego doświadczenia w tym temacie, bo zbieranie logów telefonem nie jest żadną umiejętnością. To chyba jednak dalej firma która ma przynosić zyski właścicielowi i jak widać w tym temacie idzie im calkiem dobrze. Zdobywają ciągle klientów więc chyba im nie przeszkadza niby tragiczna sytuacja operatora o której słyszę już chyba od początku przejęcia Plusa przez Solorza. Gdyby było tak źle jak autor sugeruje klienci masowo by uciekali do innych operatorów, a ostanio jest wręcz odwrotnie.
10 miesięcy i dalej nic się nie zmieniło, 1-2 nowe stacje w skali miesiąca… beton i skansen technologiczny.
Zarządzanie Plusem jak gosppdarką polską do 1990 roku. Jest źle ale wytrwamy na przekór wrogom…