Z informacji, które otrzymujemy od pracowników Polkomtel Infrastruktura wynika, że atmosfera wśród pracowników technicznych oraz radiowców jest dziś zła. Nastroje dotyczą oczywiście rychłych planów odsprzedaży infrastruktury operatora wraz z kadrą firmie Cellnex Telecom. Nie dość, że pracownicy otrzymali informację o planach zmiany właściciela dosłownie w ostatniej chwili, to na domiar złego nie mają wciąż żadnej wiedzy na temat docelowego modelu swojego przyszłego działania. W technicznych kuluarach mówi się, że dziś warto być ambitnym, zatroszczyć się o jakość swojej pracy i powierzonego segmentu sieci. Są jednak głosy, że wspomniane starania i tak na nic się zdadzą, ponieważ obecny właściciel dokona „ekonomicznej” redukcji zatrudnienia zanim odda zasoby techniczne i osobowe nowemu. My ze swojej strony liczymy na to, że optymalizacja zatrudnienia obejmie nade wszystko region trzeci, gdzie zaniechania czynności, zmierzających do poprawy jakości sieci oraz samego pokrycia sygnałem, przełożonego na ilość pracujących stacji ciągną się od lat, zaś informacje, które nieoficjalnie otrzymujemy mówią o stałej, pewnej siebie kadrze, która jest w stanie wmówić centrali wszystko – jakkolwiek wygląda ta realna… rzeczywistość. Dla przykładu, piątkowy dzień, wskazujący już na zwiększenie pracy zdalnej pokazał w aplikacji speedtest.net w stacji jeleniogórskiej stacji bazowej BT-34515 prędkość download w paśmie 5G na poziomie 60Mbps! Przypomnijmy raz jeszcze – mówimy o prędkości 5G. Ponieważ trudno zakładać tak duże obciążenie segmentu 5G, a prędkości LTE są proporcjonalnie mizerne – wszystko wskazuje na to, że stacja po prostu nie ma zorganizowanego odpowiedniego dla niej dosyłu. Podobnie rzecz się ma – o czym wspominaliśmy w naszych wcześniejszych informacjach – w jeleniogórskich stacjach BT-34555, BT-34558, BT-30668. Oczywiście, oprócz dosyłu warto przeanalizować również same zasoby radiowe dostępne dla terminali, bo i tu występują spore deficyty. Czy Cellnex przyniesie Polkomtelowi „cudowną, jakościową przemianę sieci?” – mało prawdopodobne. Nade wszystko da obecnemu właścicielowi chwilowy zastrzyk gotówki, który można spożytkować na spłatę zobowiązań kredytowych oraz na aukcję pierwszych częstotliwości dedykowanych 5G, na którą wciąż czekamy. Potem zaś wszystko zależy do tego, na ile będzie parła konkurencja i jakie szanse będzie miał Zygmunt Solorz do zbycia pozostałej części telekomunikacyjnego tortu? Jeśli okaże się, że Polkomtel trzeba jeszcze przetrzymać, a wartość Spółki będzie mierzona jakością realizowanych usług – inwestycje będą realizowane, choć – jak wspomnieliśmy – to wciąż pieniądze, więc trudno oczekiwać rewolucji. Cieszymy się również, że aplikacja z której korzystamy podczas analizy jakości sygnału w trasie, tj. G-Nettrack stała się – poniekąd za pewną naszą sugestią – oficjalną aplikacją pomiarową dla pracowników Polkomtela. W związku z powyższym liczymy również na poprawę jej jakości działania w sieci operatora, który – mamy nadzieję – będzie mobilizował pracowników do wysyłania uwag do autora aplikacji, wskazując na elementy, które trzeba zoptymalizować, poprawić lub wprowadzić nowe
źródło: informacja własna
Sprzedaż Hiszpanom ruchem właściwym i wyczekiwanym, ale niestety spóźnionym. Konkurencja przy której Plus jest jak górski potok wobec oceanu zrobiła to już nieomal dekadę temu. Solorz, choć mamony na inwestycje być nie mogło przy takich obciążeniach finansowych, czekał chyba na jakiś cud. Zobaczymy jak będzie. Na efekty trzeba będzie jednak poczekać przynajmniej do 2022.