Zasięg: zakazane repeatery, zasięgu nie ma a Wi-Fi calling to fikcja. Czyli jak korzystać z usług telekomunikacyjnych w XXI w. ?

Kilka dni temu, KIGEiT – którego członkami są m.in. wszyscy operatorzy sieci komórkowych w Polsce – opublikował materiał prasowy w temacie stosowania wzmacniaczy, których zastosowanie powoduje pojawienie się sygnału sieci tam, gdzie go nie ma. W materiale przypomniano o tym, że stosowanie tzw. repeaterów w myśl prawa w Polsce jest nielegalne, zaś stosować go mogą – na wniosek klienta – jedynie operatorzy sieci komórkowych w wersjach certyfikowanych. Żeby była jasność – nie znamy sytuacji – poza klientami korporacyjnymi – gdzie taki wniosek by uwzględniono. Dla podkreślenia wagi problemu wskażmy kwestie jak niżej:
1. operatorzy rzeczywiście mają problem z repeaterami (głównie tymi gorszej jakości i nieprawidłowo zainstalowanymi), ponieważ wprowadzają one zakłócenia propagacyjne sygnału operatorskiego, jednocześnie generując harmoniczne sygnały pasożytnicze. Znamy jednak przypadek, gdzie interweniowaliśmy, ponieważ identyczne zakłócenia generowała stacja Play. Mowa o stacji w Podgórzynie pod Jelenią Górą
2. stali Czytelnicy gsm.biz.pl pamiętają, że na naszych łamach co jakiś czas wracamy do tematu braków w sygnale sieci. Na bieżąco zaś publikujemy materiały powiązane. Należy podkreślić, że po 26 latach działania sieci w standardzie cyfrowym deficyty w sygnale nie występują tylko na tzw. „końcach świata”, ale także w wielu miejscach, gdzie występuje skupisko ludzi, np. na całych osiedlach mieszkaniowych. Jaskrawym przykładem, o którym wspominaliśmy w ostatnim czasie jest osiedle Jagodno we Wrocławiu, gdzie stacja Play wybudowana na granicy osiedla i miejscowości Iwiny wewnątrz budynków daje marginalne efekty lub jej istnienia nie widać. Podobna sytuacja występuje choćby w części największej dzielnicy Zabobrze w Jeleniej Górze, czy na styku Jeleniej Góry i turystycznego Staniszowa na tzw. Osiedlu Słoneczna Dolina oraz na styku Jeleniej Góry i gminnego Jeżowa Sudeckiego od strony ulicy Małcużyńskiego
Oczywiście, to tylko przykłady.
Dla jasności sytuacji, w tematach jak wyżej monitujemy do operatorów od wielu lat – jednak bez skutku. Co robi tzw. zdesperowany klient, który pracuje zdalnie i swoją pracę wykonywać musi? Ano… szuka rozwiązania. W ramach owego szukania często trafia właśnie na ofertę repeaterów, ponieważ reklamacji do każdego z operatorów napisał w ciągu kilku lat – kilkanaście, zaś internet stacjonarny jest niedostępny.
Oczywiście, taki klient w myśl przepisów Ustawy Prawo Telekomunikacyjne łamie prawo. Z drugiej strony – jeśli operatorzy mają go gdzieś, to…
3. Z tymi repeaterami to w sumie ciekawa sprawa…
Repeatery lub inaczej tzw. wzmacniacze sygnału popularne są głównie za sprawą firmy AnyTone, która produkuje… sprzęty profesjonalne. Skoro tak, to mało prawdopodobne jest, aby produkowane wzmacniacze sygnału sieci komórkowej nie były zgodne ze standardami (nie mówimy o produktach innych firm). Z drugiej strony – operatorzy na takich instalacjach tracą. Zalobbowali sobie zatem przepisy Ustawy i mają przysłowiowy spokój. Mogłoby przecież być tak, że klient kontaktuje się z operatorem, ten wskazuje mu model wzmacniacza i potem go montuje w „autoryzowany” sposób. Reasumując, klient za własne pieniądze nabywa sprzęt, a operator za to, że nie radzi sobie z efektywną budową sieci montuje mu ową instalację. Rozwiązanie proste, efektywne i nie nastręczające problemów, ale… jak powiadał w anegdocie Tadeusz Ross: „Polska to dziwna kraj”.
4. niektórzy powiadają, że skoro mamy słaby zasięg na zewnątrz lub na granicy utraty, to taki repeater nic nie da
Otóż… da. I to wiele da. Swego czasu, już kilka lat temu byliśmy uczestnikami analiz i montażu sprzętu, o którym mowa przez operatora sieci komórkowej. Przepisy, które powołujemy wyżej jeszcze nawet nie obowiązywały. Jednak… operator zawsze zrobi to lepiej choćby ze względu na możliwość efektywnego ustawienia zewnętrznej anteny zestawu. Okazało się, że na zewnątrz gdzie praktycznie sygnału sieci nie było – antena kierunkowa wyniesiona na wysokość dachu, wraz z zestawem wzmacniającym i antenami pośrednimi wewnątrz budynku – umożliwiła dostęp do sygnału sieci na poziomie pozwalającym wyciągnąć nawet 10Mbps w dół przy internecie mobilnym.
5. no i jeszcze o tym, co legalne, a co nielegalne
Instalacje wzmacniające sygnał, tzw. repeatery są użytkowane nielegalnie, jeśli montuje je klient. Operatorzy mają jednak możliwość instalacji na wzór ODU-IDU, działającej podobnie, gdzie na górze mamy router z zainstalowaną kartę SIM i kierunkową anteną zewnętrzną. Na dole zaś, czyli wewnątrz budynków instalujemy podpięty do zestawu ODU-IDU nasz router i propagujemy sygnał do pomieszczeń. Żeby nie angażować operatora, jeśli mamy umiejętności – możemy zakupić podobny zestaw, na przykład firmy Mikrotic – choćby model LHG LTE6 – który jest bardzo sprawny i z 1Mbps na dole potrafi, jeśli sieć pozwoli – wyciągnąć nawet 30Mbps i więcej przy użyciu zestawu z anteną kierunkową z wbudowanych routerem. Tu wkładamy już posiadaną kartę SIM DATA i nie musimy przedłużać umowy z operatorem. Po prostu korzystamy z oferty, którą już mamy. Jeśli oferty DATA nie posiadamy – niestety trzeba ją nabyć. Firma Mikrotik posiada przeróżne zestawy, które pozwalają na wzmocnienie sygnału Wi-Fi na zewnątrz, czy spełniają funkcję standardowego routera komórkowego, dając jednocześnie możliwość korzystania z sieci Wi-Fi przy budynku i dopięcia do tego własnego routera na dole instalacji – z już wzmocnionego sygnału sieci komórkowej.
6. no i jest jeszcze WiFi calling
W dyskusjach na temat wyłączenia segmentu 3G operatorzy bardzo chętnie nawiązują do możliwości poprawy jakości usług głosowych, gdzie klientowi pozostanie sygnał GSM poprzez korzystanie z usługi Wi-Fi calling. Mowa o tej usłudze jest również przy wielu okazjach, gdzie klientowi trzeba wmówić, że skorzysta sobie z Wi-Fi calling tam, gdzie nie ma zasięgu sieci, choć… najczęściej w takich miejscach nie ma również usług operatorów stacjonarnych. Ot… ironia sytuacji! W temacie usługi Wi-Fi calling i pokrewnej, czyli VoLTE – mimo, że są to usługi już z segmentu zaawansowanej sieci inteligentnej, a więc na miarę dzisiejszych czasów przed epoką 5G – operatorzy kuleją, jak kukiełka z podłożonym kijkiem. Nasze testy wskazują, że na razie, tj. przed kompleksową wymianą infrastruktury sieciowej – z obiema usługami najlepiej radzi sobie Play. Zasadniczo, jeśli smartfon na to pozwala – usługi działają. W T-Mobile jest to znacząco ograniczone, w ofertach DATA usługi nie działają, zaś wysłany, systemowy SMS pod sugerowany przez operatora numer nawet nie doczekał się zwrotnej informacji, że dana usługa nie zadziała. W Orange z kolei mamy ten luksus, że to operator jest swoistym GURU i to on narzuca, gdzie obie usługi zadziałają, a gdzie nie? Przy czym ciekawostka jest taka, że na niektórych modelach smartfonów, na których obie usługi działały – nagle działać przestały. Głównie VoLTE. W Plusie mamy z kolei przykład lidera technologicznego, który klientom posiadającym włączoną usługę VoLTE przed aktywacją Wi-Fi calling każe ją wyłączyć, a potem włączyć Wi-Fi calling które jednocześnie na powrót aktywuje VoLTE. Ot… system jak to system. Ale w Plusie system, to jedno a niedbalstwo i brak nadzoru nad usługami, to drugie. Okazuje się bowiem, że w przypadku klientów abonamentowych żadna opcja polecenia wysłanego via numer 2601 nie zadziała, bowiem albo otrzymamy komunikat że usługa jest niezgodna z regulaminem, albo że… polecenie jest błędne i nie można aktywować wskazanej usługi. Reasumując, pozostaje połączenie płatne z BOK, z  przedzieraniem się przez IVR albo połączenie z konsultantem via CHAT za pomocą aplikacji internetowej eBOK (obecnie iPlus) w wersji komputerowej. Konsultant zwykle jest pomocny, jak to konsultant, ale przez systemowy bałagan i idiotyzmy parametryzacyjne – często się gubi. Tym bardziej, że w Plusie jest jeszcze wersja aplikacyjna WiFi calling i jej deaktywacja, a potem aktywacja standardowego WiFi calling, to jest już systemowy „kosmos”.
Niektórzy powiedzą: a komu potrzebne usługi głosowe na ofertach DATA, gdzie VoLTE i WiFi calling aktywować w zasadzie nie można u każdego z operatorów. Odpowiemy krótko: znamy nawet kilka firm, które korzystają z usług głosowych na kartach DATA. Ponieważ ilość połączeń nie jest z tych o wielkiej ilości – są w stanie ponosić większe koszty utrzymania usług bez konieczności dokupowania ofert głosowych. Po wyłączeniu 3G – jakość usług u takich klientów będzie znacząco zdegradowana.

Reasumując, nie stosujmy repeaterów, miejmy jednak świadomość że oprócz przeciwdziałania szkodzenia w eterze zapis o ich braku legalności ma drugie dno. Mamy alternatywy, a jedną z nich jest właśnie Wi-Fi calling. Do regulatora zaś, czyli UKE apelujemy, aby wreszcie zainicjował i wdrożył mechanizmy weryfikacji budowy zasięgu, ponieważ z dużym prawdopodobieństwem Urząd przy prezesowaniu Pani Anny Streżyńskiej, która dla telekomunikacji i samej działalności UKE zrobiła bardzo wiele – z tematem w dzisiejszych okolicznościach już dawno by sobie poradził.

źródło: informacja własna / +link do materiału KIGEiT

0 0 votes
Article Rating
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
mariusz9a

Jakieś dziwne mam wrażenie, że jesteście za stosowaniem przez ludzi repeaterów. Obym się mylił i było to tylko wrażenie… Takie instalacje to przekleństwo i powoduje zakłócenia sygnału wszystkim w koło. Nie promujcie takiego czegoś. Poza tym mylicie repeatery i zestawamy odu-idu. Repeater odbiera sygnał komórkowy, następnie wzmacnia go i wypromienowuje dalej, powodując niezły bajzel w eterze (dlatego może to robić tylko i wyłącznie operator w miejscach gdzie w ogóle da się to zrobić. Nie wszędzie da się postawić repeater bez szkody dla innych użytkowników sieci!). Zadowolony jest tylko właściciel a inni mają gorzej niż było – wyobraźcie sobie sytuacje że wtedy w pewnych miejscach terminal widzi dwa źródła tego samego sygnału i nie działa nic, terminal traci zasięg – przekeństwo i trzeba być egoistą żeby takie coś zakładać:/ Normalnie wieszałbym za… Potem miesiącami operator z UKE szuka delikwenta zakłucającego sygnał tym, którym ledwo działało ale działało. Zestawy internetowe odu-idu to nic innego jak w uproszczeniu modem z anteną zewnętrzną i to nie jest kompletnie szkodliwe dla reszty urzytkowników działających w tym obszarze (w uproszczeniu zamienia sygnał komórkowy na sygnał wifi). Także repeater to jedno a zestawy odu-idu to zupełnie co innego.

mariusz9a

Tak teraz czytam moją odpowiedź i nie do końca chyba jednoznacznie się wyraziłem – z tym mieszaniem repeterów i odu-idu chodzi mi o legalność. Odu-idu nie ingeruje w sygnał stacji bazowej (tzn można powiedzieć że ingeruje ale w tło, tzn taki modem bez tej zewnętrznej anteny zaszumi bardziej tło ze względu na kiepski sygnał przezeń odbierany, czyli musi nadawać z większą mocą powodując większe zaszumienie, dzięki antenia poprawia się ta kwestia – tak w uproszczeniu).

Tutaj jest jeszcze inna bardzo istotna kwesia, o której chyba każdy zapomniał, czyli koncesja na nadawanie. Repeater to tak na prawdę nic innego jak nadajnik (tyle że nadawany jest odebrany i wzmocniony sygnał), a my nie mamy wykupionej koncesjii na dane pasmo – ma je operator, więc nie możemy go nadawać dalej.

piotrzet

„W T-Mobile jest to znacząco ograniczone, w ofertach DATA usługi nie działają, zaś wysłany, systemowy SMS pod sugerowany przez operatora numer nawet nie doczekał się zwrotnej informacji, że dana usługa nie zadziała.” A po co w taryfach Data mają działać te usługi? Bo nie bardzo rozumiem? A co do wdrożenia to właśnie T-Mobile ma obecnie pierwsze miejsce oprócz smartfonów wspiera wiele urządzeń klawiszowych między innymi od Nokii jeśli chodzi o VoLTE, w Play niestety nie działa.

piotrzet

Czytał dobrze tylko tylko nie całe i nie zauważył na dole. Ale tak jak pisałem Play idealny nie jest i wdrożenia VoLTE/VoWiFi na klawiszowcach nie ma, a T-Mobile na wybranych modelach owszem. Nawet w Plusie jest jedna klawiszowa Nokia na której VoLTE działa 🙂