W T-Mobile trwa proces wyłączania segmentu 3G. Jak wynika z naszych doświadczeń – wyłączenia realizowane są poprzez blokadę dostępu dla poszczególnych segmentów usługowych kart SIM. W eterze częstotliwość 3G operatora widoczna jest nawet po jego całkowitym „wyłączeniu” dla klientów sieci. Jak wspominaliśmy w naszych wcześniejszych informacjach – krok ku wyłączeniu 3G i implementacji w zamian usług LTE w paśmie 900MHz nie jest taki oczywisty. Po pierwsze ze względu na możliwości agregacji pasm, po drugie na – poniekąd – dublowanie pokrycia sygnałem w podobnych zakresach częstotliwości tych samych obszarów. Logiczne byłoby zatem dołożenie do stacji bazowych „sektorów pośrednich”, które dokrywałyby obszar, alternatywnie do pasma 800MHz. Podobny model, choć nie w zbliżonych zakresach częstotliwości realizuje w swojej sieci 5G Polkomtel, stosując zróżnicowaną ilość sektorów w różnych pasmach „kotwicowych”, co powoduje, że realne możliwości pokryciowe stacji wzrastają, zaś z drugiej strony zwiększa się dostępność segmentu 5G. Kolejnym zagrożeniem w T-Mobile przy procesie wyłączania 3G jest brak alternatywy dla klientów, którzy przebywali w obszarach tylko z 3G i to właśnie ta technologia gwarantowała im dostęp do internetu. Po wyłączeniu 3G – GSM praktycznie dostępu do internetu ich pozbawia. Jak pokazują nasze analizy w trasie w centralnej i południowej Polsce, reklamowany, ale i często widziany jako ten, który gwarantuje najlepsze pokrycie sygnałem operator – okazał się być „królem nagim”. Po wyłączeniu segmentu UMTS widać, że handover do GSM wcale nie jest wyjątkiem. Przy okazji widać również jeszcze bardziej uchybienia w parametryzacji sieci LTE, gdzie w trasie przełączanie pomiędzy kolejnymi sektorami stacji sąsiadujących często jest po prostu dla sieci wyzwaniem.
Już otrzymujemy korespondencję
W ostatnim tygodniu od klientów sieci T-Mobile otrzymaliśmy sporą ilość korespondencji w sprawie pogorszenia jakości usług. Korespondencja pochodziła głównie w obszarów województwa śląskiego, opolskiego oraz Dolnego Śląska, w tym z sąsiadującego z Jelenią Górą miasta Piechowice. Jak wspominaliśmy wcześniej – klienci sieci, którzy korzystali dotąd z usług transmisji danych w 3G jako jedynej – nie tylko utracili możliwość korzystania z internetu mobilnego. Kolejnym, wyraźnym znakiem pogorszenia standardu świadczonych usług jest… możliwość wykonywania połączeń w GSM, co oznacza, że segment 3G był skonfigurowany sporo lepiej, aniżeli pozostały po wyłączeniu 2G. Klienci skarżą się na zrywane połączenia, na połączenia realizowane z tragiczną jakością, gdzie są słyszani na wyrywki lub oni swojego korespondenta słyszą losowo. Wiele razy nie udaje się także zainicjowanie połączeń.
Wydaje się, że VoLTE to jednak nie wszystko
Operator, komunikując wyłączenie 3G podkreślał, że odtąd klienci będą mieli możliwość realizacji połączeń w lepszej technologii, bo poprzez sieć LTE. Marketingowo wszystko wyglądało ładnie, ale… Tym „ale” jest to, że operator prawdopodobnie nie wziął pod uwagę klientów, dla których pasmo 3G było kluczowe. Mało tego, obecność pasma 800MHz (pokryciowego) nie jest powszechna, a na dodatek po wyłączeniu 3G to pasmo jest dodatkowo obciążone. Czy realnie zwiększono możliwości transmisyjne sieci ? – być może tak, ale niekoniecznie adekwatnie, aby zapewnić właściwą jakość usług. Dodatkowo, obiecano klientom – przynajmniej takie odnieśli wrażenie, co podkreślają w korespondencji – niemal automatyczne włączenie LTE900. Tymczasem wspomniana czynność następuje „wyspowo” i to praktycznie bez dołożenia kolejnych, dedykowanych sektorów do stacji, o czym wspomnieliśmy wyżej.
Klienci zmuszeni do wymiany terminali – oj, chyba się ktoś przeliczył!
T-Mobile w informacji o zamiarze wyłączenia segmentu 3G podkreślał, że usługi głosowe będzie można realizować poprzez usługi VoLTE. Tymczasem ilość terminali wciąż jest ograniczona, choć fabrycznie posiadają możliwość realizacji usługi. Dodatkowo, wciąż nie ma możliwości realizacji VoLTE i WiFi calling w taryfach DATA, o których również wspominaliśmy. Kolejna sprawa, to w wielu przypadkach konieczność wymiany smartfonu. Czy operator rzeczywiście się do tego realnie przygotował, aby nie ponieść wizerunkowych strat? Aby tak się stało musiałyby wrócić promocje za przysłowiową złotówkę, aby klient nie czuł się oszukany przez to, że oto operator wprowadził „coś”, co nagle spowodowało, że z części usług korzystać nie może (trudno nazwać transmisją danych transfer EDGE), z części zaś korzysta w dużo gorszej jakości. Co istotne – z jakiegoś powodu nierzadko okazuje się, że tam gdzie UMTS900 był i można było przez ten segment zadzwonić – dziś sygnału GSM… nie ma!
Czy klienci będą rezygnować z usług, a powodem będzie zmiana warunków technicznych świadczonych usług?
Nie jest wykluczone, że taki scenariusz nastąpi. Owszem, będzie trzeba uargumentować, że owa zmiana warunków technicznych – jednostronnie przeprowadzona przez operatora spowodowała brak możliwości korzystania z usług lub ich degradację w takiej mierze, że trudno mówić o jakości. Jeśli operator będzie utrudniał rezygnację z terminowych umów bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat przez klienta – z dotychczasowych doświadczeń wynika, że po jego stronie stanie Prezes UOKiK. I wydaje się, że będzie to postawa słuszna. Obecna sytuacja po wyłączeniu 3G w T-Mobile sugeruje, że operator wielu scenariuszy pod uwagę nie wziął, zaś dawanie klientom nadziei na niemal ekspresowe włączenie w zamian LTE900 – okazało się złudne. Podobnie, jak wybrzmiewające w interpretacjach to, że VoLTE nie będzie dla klienta wielkim problemem. Okazuje się, że jest i będzie. Istota jednak w tym, że ów problem schodzi dziś w wielu przypadkach na jeszcze niższy poziom – to jest utratę realnej możliwości korzystania z usług na oczekiwanym poziomie, w tym także brak możliwości korzystania z GSM, bo – jak zaznaczyliśmy wyżej – nierzadko jest tak, że tam gdzie UMTS900 był – z jakiegoś powodu sygnału GSM, gwarantującego bezproblemowe przeprowadzenie nawet połączenia głosowego nie ma.
Jak zawsze – zapraszamy do dyskusji pod materiałem
źródło: informacja własna
Materiały powiązane:
– T-Mobile wyłączamy 3G w 2023 r.
– T-Mobile: wyłączenie 3G – harmonogram
[…] powiązane: – T-Mobile wyłączamy 3G: czy operator strzelił sobie w stopę? – T-Mobile vs Plus: historia lubi się powtarzać? – Orange problemy: czy […]
17.04.2023 3G działa bez zmian w Warszawie i całej okolicy.
[…] nie do końca przemyślaną decyzję T-Mobile o wyłączeniu segmentu 3G i przypadłości, które opisaliśmy w materiale z dnia 14. kwietnia br. Polkomtel kolejny raz może zyskać właśnie „niechcący”. […]
A przy okazji może zapytacie T-Mobile kiedy mają zamiar wprowadzić VoLTE w roamingu, bo chyba obecnie to jedyna sieć, która tego nie ma. Przynajmniej na swoich stronach żadnych informacji o tym
Cała Warszawa i okolica nadal działa w zasięgu UMTS 900. Pomimo oficjalnej daty wyłączenia 3G tj. 10.04, wszystko nadal pięknie działa. T-Mobile nie przygotował się należycie do switch off – to jedyny słuszny wniosek. Rewolucja pożarła własne dzieci.
Bo wyłączenie faktyczne następuje tydzień później czyli w okolicach 17.04 w tym wypadku. Tak było zawsze.
Dokładnie. Pisałem o tym już w komentarzach.
Jak widać do niektórych nie dotarło. A co do wyłączenia 3G u każdego to jeśli opy nic nie zmienią w kwestii udostępniania VoLTE to nawet za kilka lat sytuacja będzie wyglądała tak samo jak obecnie w T-Mobile.
A i jako ciekawostkę dodam, że w Kielcach dalej do 3G można się zalogować pomimo tego, że w nocy z 3 na 4 kwietnia zniknęło to pojawiło się kilka dni później. I do dzisiaj normalnie działa.
O to ciekawostka, w takim razie będę też monitorować sytuację we Wrocławiu czy nie pojawi się 3G z powrotem i u nas. Hahah no jeśli tak to ewidentnie coś w tym planie „bay3G” nie pykło.
Moim zdaniem u każdego tak to będzie wyglądało co chce się pozbyć 3G. Nawet jeśli w końcu rozdysponują pasmo 700 MHz i tak liczba terminali z VoNR będzie jeszcze bardziej mizerna chyba, że upłynie kilka lat. T-Mobile wygląda słabo jak piszecie, w Orange będzie jeszcze gorzej, Play może nadrobi lokalizacjami, bo mają ich mieć więcej niż N!, Plus to w ogóle jeśli nie zmieni swojej strategii co do budowy sieci przez lata 3G wyłączyć nie będzie mógł. Ja do faktycznych rezultatów poczekałbym kilka miesięcy niż oceniać to teraz od razu po wyłączeniu. Jest to bardzo duża zmiana w konfiguracji sieci i wymaga to czasu.
O tym samym chciałem napisać. Poczekajmy kilka miesięcy, nie od razu Rzym zbudowano. Żeby przekonfigurować sieć pod nowe realia trzeba czasu. Faktem jest natomiast, że T-Mobile nie dogadał się z Orange, żeby przeprowadzić procedurę wyłączenia 3G wspólnie w ramach wspólnej infrastruktury co byłoby logiczne i spowodowałoby szybsze odpalenie L900 we wspomnianym trybie niemalże automatycznym. Niestety realia są jakie są i prawdopodobnie T-Mobile do osiągnięcia docelowej konfiguracji LTE będzie musiał poczekać aż jego partner w ramach N! wyłączy 3G także swoim klientom na ostatnich lokalizacjach w kraju. Tymczasem dziś jeżdżąc po Wrocławiu sprzedałem 3G T-Mobile we Wrocławiu fizycznie znikło z eteru.
Z racji kluczowej zmiany na sieci takie zmiany powinny być przygotowane w zakresie jasnej strategii związków przyczynowo-skutkowych. W tych okolicznościach czekanie kilka miesięcy na wdrożenie kolejnych kroków spowoduje nie tylko wizerunkową porażkę T-Mobile, ale również – prawdopodobnie – jakieś nieplanowane wcześniej ruchy, celem naprawy sytuacji, co może sytuację jeszcze bardziej skomplikować. Ponadto: sieć, to jedno, a zapewnienie klientowi korzystanie z usług, w tym takiemu który nie miał alternatywy dla DATA w 3G – to drugie. To, co się stało wygląda na kompletny eksperyment i brak strategii na zasadzie: „wyłączenie 3G jest pożądane, bo zyskujemy zasoby”. Jak się okazuje, z tych zasobów wiele wycisnąć się nie da. Reasumując, Orange powinien wziąć aspekty o których mowa pod uwagę, zanim wyłączenie 3G również u tego operatora się zmaterializuje. Skala potencjalnych korzyści w dłuższym czasie może być niewielka względem strat na jakości usług i wizerunku operatora. Oprócz Polkomtela, który nie korzysta z LTE800 – wykorzystywanie 900MHz pod LTE ma dość mierne uzasadnienie. Bez względu na to, jak docelowy model „sektorowy” stacji i wykorzystanie tych zasobów będzie wyglądało?
Co do efektywności transmisyjnej pasma o szerokości 5MHz na LTE… Wszystko zależy od operatora i jego podejścia infrastrukturalnego. Play powszechnie wykorzystuje w swoim LTE 800 qam256 w Mimo 2×2 i predkoaci są często imponujące jak na taki zasób bo dochodzą nawet w praktyce do ponad 40 Mbps. Tymczasem póki co pojawiają się na forach wpisy użytkowników T-Mobile, że ich świeżo odpalone L900 pracuje w SiSO ?? No ewidentnie magenta ma jeszcze ogrom pracy do wykonania.