Co jakiś czas wracamy do obszarów turystycznych, w tym również przygranicznych. W bieżącej informacji wracamy kolejny raz. Tym razem głównie do Kotliny Kłodzkiej. Jadąc od strony Jeleniej Góry zauważymy m.in. oczekującą już ponad 2 lata na uruchomienie stację Play w miejscowości Leszczyniec. Wydaje się, że spotka ją los modnego w ostatnim czasie systemu wież widokowych, ponieważ zmaterializowanie obiektu jako stacja bazowa jakoś operatorowi nie wychodzi. Nieco wcześniej, na odcinku od miasta Kowary po granice miejscowości Leszczyniec – zasięgu sieci brakuje wszystkim. Warto byłoby rozważyć wybudowanie wspólnej stacji na terenie kopalni w miejscowości Ogorzelec. Wracamy do Leszczyńca. Jak zaznaczyliśmy wcześniej – w Play stacji działającej nie ma, choć jest widoczna z drogi i daje klientom sporo nadziei. W Plusie stacja Leszczyniec oferuje ledwie GUL, podobnie jest dalej, w Pisarzowicach koło Kamiennej Góry, choć to już sąsiedztwo węzła drogowego nowej nitki S3. Dojeżdżamy do powiatowej Kamiennej Góry. Tu zaskakuje Play. Pomimo największej ilości stacji terminal wpada co jakiś czas w 3G, by na powrót między stacjami wracać do LTE. Testy speedtest, z racji spójnego wyposażenia radiowego dwóch stacji, tj. na wieży „Emitela” i na kominie w centrum – dają miażdżącą przewagę Plusa nad wszystkimi konkurentami. Jak powiadają niektórzy – 45MHz robi swoje! Faktem jest, że wewnątrz budynków już tak kolorowo nie jest i operatorowi z wyróżnikiem 260-01 przydałaby się chociaż jedna dodatkowa stacja w śródmieściu, kolejna na odcinku wyjazdowym w kierunku Kowar i nowej nitki budowanej S3 oraz trzecia na wyjeździe z miasta w kierunku Wałbrzycha, jak to zorganizował Play, choć jak zaznaczyliśmy – sama lokalizacja i ilość stacji Play, to jedno – zaś jakość serwowania stabilnego sygnału w LTE, to drugie. Z Kamiennej Góry zmierzamy w kierunku przejścia granicznego Mieroszów-Golińsk, szlakiem przez turystyczny Krzeszów i Kochanów. Tu jakością i stabilnością sygnału nie grzeszy żaden z operatorów. Zanim dojedziemy do Mieroszowa najgorzej wypada Play. Zaraz za nim plasuje się Plus. Najlepiej w zakresie dostępności sygnału i jakości transmisji danych wypadają operatorzy globalni, choć – jak wskazaliśmy – do stanu pożądanego pozostaje bardzo, bardzo wiele każdemu z graczy. Przemierzamy dalszą drogę w kierunku Kłodzka przez Republikę Czeską. Do Polski na powrót wjeżdżamy w miejscowości Tłumaczów, gdzie widzimy na strunobetonowym maszcie stację T-Mobile, która prawdopodobnie od czasu uruchomienia projektu Networks! nie pracuje. Trochę szkoda, ponieważ po wjeździe do Polski znów wszyscy mają problemy z dostępnością sygnału. Zmierzamy w kierunku miejscowości Ścinawka Górna. Przez spory czas widzimy taniec serwowania sygnału ze stacji losowych. W większości z Nowej Rudy. Dalej zmierzamy już w sąsiedztwie stacji wszystkich operatorów w Ścinawce Górnej. Wydaje się, że wieża Play jest w korzystniejszej lokalizacji, aniżeli wieża Orange. Niestety jakość i stabilność LTE tego nie potwierdza. Najgorzej w zakresie dostępności sygnału w sąsiedztwie wygląda sytuacja w Plusie. Operator posiada w Ścinawce Górnej zestawy antenowe poniżej zestawów operatorów globalnych na wieży Orange i stąd konsekwencje w trudnym, topograficznym terenie. Dalej już jest przysłowiowo „po japońsku”, czyli u każdego z operatorów jako tako.
No i stolica Kotliny Kłodzkiej
W Kłodzku wciąż trudno szukać zasięgowego lidera. Niestety każdemu z operatorów brakuje stacji. Co zastanawiające – w Play stacji jest najwięcej, a na przykład około 300 metrów od stacji przy ulicy Wyspiańskiego terminal otrzymuje sygnał na przemian ze stacji z ul. Wyspiańskiego, Żeromskiego oraz ze stacji na Twierdzy Kłodzkiej. Test speedtest, to w Play w tym miejscu w LTE około 2-3Mbps. Podobnie jest wydajnościowo w Plusie, choć ten ma stacji w Kłodzku mniej. Dosłownie przy stacji przy ul. Wyspiańskiego, z racji priorytetu radiowego stacji na szczycie Twierdzy Kłodzkiej i braku LTE2600 w stacji przy ul. Wyspiańskiego – terminal jest przejmowany właśnie przez stację na Twierdzy Kłodzkiej. Ta, mimo że wyposażona w komplet pasm LTE wydaje się zasypywana ruchem, więc transfery 2-3Mbps, to norma. Trochę szkoda, bo wystarczyłoby doposażyć stację przy ul. Wyspiańskiego radiowo i sytuacja byłaby diametralnie inna. Każdemu z operatorów brakuje kolejnej stacji w śródmieściu Kłodzka oraz w sąsiedztwie stacji kolejowych: Kłodzko Główne, Kłodzko Książek, Kłodzko Zagórze. Z racji rosnącego ruchu terminali w sąsiedztwie ulicy Wielisławskiej (od kilku lat rozbudowuje się tu nowe osiedle mieszkaniowe) aż prosi się w przypadku Plusa o wybudowanie dodatkowo stacji przy ul. Wielisławskiej. Pozostali operatorzy posiadają tu swoje stacje.
Jedziemy w kierunku Lądka-Zdroju
Tu bywa różnie u każdego z operatorów, a „królem btsów” u wszystkich wydaje się stacja w miejscowości Trzebieszowice. Zmierzamy szlakiem turystycznym w kierunku Radochowa, zatrzymując się na dłużej przy Jaskini Radochowskiej. Pogoda dopisuje, więc są tłumy turystów. Niestety, podobnie jak na szlaku turystycznym od turystycznej Rzeczki na szczyt „Wielkiej Sowy” – także przy Jaskini Radochowskiej u każdego z operatorów widzimy na przemian komunikat „no signal” lub GSM. Play zaczyna w przypadku GSM korzystać z roamingu w Orange. Czy brak zasięgu w takim miejscu po 25 latach działania najstarszych sieci nie jest wizerunkową porażką? Z całą pewnością i bez wątpienia – tak! Docieramy do Lądka-Zdroju. U operatorów globalnych na zewnątrz w większości otrzymujemy sygnał z wieży „Emitela” na Górze „Dzielec”, choć to trochę dziwi, wszak tuż obok, w centrum jest stacja na wieży kościoła. W Plusie sygnał otrzymujemy z wieży „Emitela”, bo nie ma innego wyjścia – operator ma tu tylko jedną stację. W Play sygnał otrzymujemy z kościelnej wieży, czyli najbardziej logicznie.
To trochę historii i trochę odpoczynku
Wchodzimy do śródmiejskiej restauracji „Dom Klahra Restauracja Artystyczna„. Cudne i wyjątkowe miejsce, które warto odwiedzić, przypominając sobie trochę historii, jednocześnie odetchnąwszy od codzienności. Tu realizujemy testy speedtest jednolitą platformą u każdego z operatorów, czyli smartfonem Xiaomi Mi11 Lite.
A wyniki wyglądają jak niżej:
1. Plus: GSM only. Brak możliwości realizacji testu
2. Play:
3. Orange:
4. T-Mobile:
Na koniec, już bez analizy sygnału w drodze zmierzamy do Stronia Śląskiego, a stamtąd do jedynej w swoim rodzaju Jaskini Niedźwiedziej w Kletnie. Tego miejsca raczej nikomu nie trzeba dodatkowo prezentować. Znane jest bowiem nie tylko w kraju, ale również w szeroko rozumianej „zagranicy”. Na parkingu przed Jaskinią Niedźwiedzią możemy telefon odłożyć do plecaka u każdego z operatorów, bowiem w zdecydowanej większości na wyświetlaczu zobaczymy komunikat o treści „no signal”. Gdyby zaś ktoś chciał zajrzeć do Czech, a przejście graniczne jest naprawdę wyjątkowe przyrodniczo, to od Kletna po samo przejście graniczne Nowa Morawa w zdecydowanej większości nic ciekawego w zakresie dostępu do sieci każdego z operatorów nas nie czeka i aż prosi się o pytanie: kiedy ktoś przebudzi się właśnie w tym miejscu?
Choć braków w dostępie do sieci w centrach turystyczno-krajoznawczych Kotliny Kłodzkiej jest bardzo, bardzo dużo – w ostatnim zdaniu bieżącego materiału zajrzyjmy jeszcze do Kopalni „Złoty Stok”. To droga od Kłodzka w kierunku Nysy, drogą krajową nr 46. Chętnych do zwiedzenia kopalni informujemy, że wszystkie połączenia najlepiej zrealizować zanim znajdziemy się na placu przed wejściem do atrakcji turystycznej, ponieważ właśnie przed wejściem na wyświetlaczu telefonu każdego z operatorów w większości przypadków zobaczymy optymistyczny komunikat „no signal”. Warto dodać, że dosłownie za moment, za Złotym Stokiem znajdziemy się w województwie opolskim. Na granicy województw: dolnośląskiego i opolskiego oraz w sporej części powiatu nyskiego – już w województwie opolskim – można odnieść wrażenie, że dla operatorów okres inwestycji w zasięg od dawna się zatrzymał, zaś problemy z dostępem do sygnału na zewnątrz wcale nie są tu wyjątkiem. Reasumując, można ciągle licytować się na oferty gigabajtów. Gorzej w momencie, kiedy w tak istotnych miejscach, na które zwracamy uwagę – dostrzeżemy właśnie informację o braku zasięgu. Wtedy wizerunek operatora zwykle legnie w gruzach, ponieważ będąc w domu, czy w pracy mamy alternatywę, zaś na wycieczkach, czy wakacjach chcielibyśmy zgodnie z panującym zwyczajem podzielić się wrażeniami, a tu… NIC!
źródło: informacja własna
Materiał powiązany:
– Będziemy się licytować, oglądać filmy a internet bezprzewodowy kiedy będzie najbardziej potrzebny nie da rady
A może by tak po prostu czasami odpocząć o tych telefonów i podelektować się przyrodą:-D A tak poważnie to zawsze lepiej jest mieć zasięg niż nie mieć, ale nie oszukujmy się – nigdy nie będzie pokrycia 100% powierzchni kraju…
Wszystko się musi opłacać 🙂 CO do Kotliny Kłodzkiej to ja akurat jeżdżę tam właśnie żeby odpocząć od codziennej elektroniki. A jak już bardzo potrzebuję kontaktu np. w takich Bielicach to odpalam WiFI i lecę po VoWifi.
Jak zawsze – doskonały materiał! Czytało się z przyjemnością.
Wnioski z tych pomiarów są powszechnie znane każdemu – „jak się nie opłaca, to nie ma stacji”. Telekomy to nie działalność charytatywna…
Niestety podróżnikom chcącym być online non stop pozostaje mieć Dual SIM albo jeszcze lepiej – Triple SIM. Niestety te ostatnie nie były zbyt popularne i zniknęły. Ale namiastka to Dual SIM i wgrane trzy profile eSIM. Karty oczywiście Plus + Play + T-Mobile (Orange nie, bo z niektórych stacji w górach nadaje tylko T-Mobile).
I aż dziw, że nie ma MVNO oferującego dostęp do tych trzech sieci. Nawet wyższa niż rynkowa cena i ograniczona liczba minut byłyby zasięgowym hitem dla podróżników. Powstają jakieś dziwne sieci dedykowane nie wiadomo dla kogo, niewyróżniające się ofertą, a tu taka oczywistość czeka i czeka. I nie, nie mam zamiaru założyć takiego MVNO. 😉
Z tym jak się nie opłaca, to nie ma stacji”. Telekomy to nie działalność charytatywna… – to często jest tak, że jak nie ma stacji, to trudno wyrokować ruch. Wiele razy zdarzało się tak, że były „niespodzianki”, ale jak podjęto decyzję o inwestycji. Kotlina Kłodzka, a już nade wszystko punktowe atrakcje typu Jaskinia Niedźwiedzia, to ruch turystyczny przez cały rok. No, ale jak stacji nie będzie, to nikt się nie dowie 😉
Ty się śmiejesz, ale serio przydałby się taki operator MVNO, aż dziwne ż ejeszcze taki nie powstał. Pewnie jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze – drogo by wyniosła taka współpraca w zakresie 3 sieci.
W tak istotnych miejscach, jak Jaskinia Niedźwiedzia, czy Jaskinia Radochowska, ale nie tylko – można byłoby ostateczne metodą operatorską, wspólnymi działaniami wszystkich zorganizować pojemne WiFi. Wtedy turyści mogliby skorzystać chociaż z WiFi calling. Jeśli budowanie dedykowanej, wspólnej dla wszystkich stacji się nie opłaca, to zawsze jakiś sposób. Swego czasu, bodaj Orange miał pomysł organizowania po słupach energetycznych łańcucha AP dla organizacji dostępu WiFi tam, gdzie nie ma finansowego uzasadnienia budowa stacji bazowych. Z poziomu operatorów to nie jest specjalny wydatek, z poziomu samorządów, to mimo wszystko bardziej skomplikowany temat, bo dochodzi jeszcze wiedza merytoryczna