Inwestycja minęła, a jakość pozostała

Od wielu lat, na wielu poziomach: dyskusyjnych, decyzyjnych, biznesowych, wreszcie obywatelskich i klienckich toczą się rozmowy, zmierzające do finalnej odpowiedzi – przynajmniej w teorii – co zrobić, żeby dostęp do internetu był rzeczywiście powszechny i efektywny, jakość realizowanych inwestycji – za niemałe przecież pieniądze z różnych źródeł – była na właściwym poziomie, a instalacje światłowodowe na drzewach i słupach nie były niechlujne, czekając na pierwszy wiejący nieco mocniej wiatr. Żeby wreszcie stało się tak, że po sporych wydatkach internet dotarł do faktycznie istniejących internetowych (w tym zasięgowych) – dziur. Ot, choćby przy granicy Państwa, ale nie tylko – ponieważ nawet w miastach, gdzie wydaje się, że sprawa jest prostsza – realizacje inwestycji ciągną się w nieskończoność, a deklaracja dostępu do internetu normalnej prędkości (dziś światłowodowa) wygląda, jak niekończąca się historia (np. na naszym podwórku niemała część Osiedla Czarne w Jeleniej Górze, choć to tylko jeden przykład).
Przy okazji lektury materiałów w temacie telekomunikacji – weekendowo, choć to bardzo realne – natknęliśmy się na satyryczny materiał na kanale YouTube, który prezentujemy poniżej.
Autorowi gratulujemy trafienia w sedno!

źródło: YouTube (kanał Łukasza Kowalskiego) / komentarz: red.