Od wielu lat, na wielu poziomach: dyskusyjnych, decyzyjnych, biznesowych, wreszcie obywatelskich i klienckich toczą się rozmowy, zmierzające do finalnej odpowiedzi – przynajmniej w teorii – co zrobić, żeby dostęp do internetu był rzeczywiście powszechny i efektywny, jakość realizowanych inwestycji – za niemałe przecież pieniądze z różnych źródeł – była na właściwym poziomie, a instalacje światłowodowe na drzewach i słupach nie były niechlujne, czekając na pierwszy wiejący nieco mocniej wiatr. Żeby wreszcie stało się tak, że po sporych wydatkach internet dotarł do faktycznie istniejących internetowych (w tym zasięgowych) – dziur. Ot, choćby przy granicy Państwa, ale… Czytaj dalej →