Inwestycyjne braki w grupie Polkomtela zaczną się dawać we znaki szybciej niż można przypuszczać

Jak wspominaliśmy tutaj, w turystycznej Jeleniej Górze – pracują obecnie, z wymieszanymi technologiami, na niejednorodnej sieci radiowej – 24 stacje grupy Polkomtel. Biorąc pod uwagę potrzeby pokryciowe – operatorowi brakuje kolejnych, 25 stacji. Tylko dla samego pokrycia miasta sygnałem wewnątrz budynków, nie uwzględniając potrzeb pojemnościowych. Co za tym idzie – można założyć, że pokrycie miasta jest w statystycznej połowie, zaś zakładając, że tu jest UMTS2100, a za moment LTE800, by za moment spotkać sam GSM – sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Podobnie rzecz się ma w innych miastach kraju. Kilka dni temu, na operatorskim portalu plusforum.pl przetoczyła się dyskusja na temat jakości pokrycia największych miast, tj.: Krakowa, Wrocławia, Poznania, ale i innych, bo te posłużyły za przykład, z naciskiem na Kraków, gdzie inwestycyjne zaniedbania są rażące, mimo tego, że Kraków, podobnie, jak miejscowości górskie i nadmorskie, to przecież kolebka zdobywania całorocznych przychodów. Jak zaznaczono we wpisie na forum – kolejne miasta posiadają następującą ilość stacji:
1. Kraków, około 750 tysięcy stałych mieszkańców, bez liczenia turystów, ilość stacji w grupie Polkomtel: 153 !
2. Poznań, około 540 tysięcy mieszkańców, ilość stacji w grupie Polkomtel: 212
3. Wrocław, około 635 tysięcy mieszkańców, ilość stacji w grupie Polkomtel: 199
4. jak zaznaczono wyżej, w Jeleniej Górze, przy stałych mieszkańcach, w ilości około 84 tysiące i sporej liczbie turystów, którzy odwiedzają Kotlinę Jeleniogórską oraz Karkonosze 365 dni w roku – pracują 24 stacje, zaś aby realnie pokryć obszar miasta wewnątrz budynków – potrzebnych jest kolejnych 25 stacji oraz uporządkowanie, niedbale dziś skonfigurowanej i wyposażonej sieci, co zaznaczono ze szczegółami tutaj.

Jeśli w Jeleniej Górze, nie patrząc na aspekt pojemnościowy, a tylko na aspekt pokryciowy, topografię terenu, przy założeniu ilości mieszkańców – jest potrzeba wybudowania kolejnych 25 stacji, to w Krakowie, mającym podobną do Jeleniej Góry topografię terenu istnieje potrzeba alokacji 437 stacji ( proporcje pomiędzy dwoma miastami w zakresie ilości mieszkańców ). Do tego warto dołożyć turystyczny współczynnik statystyczny dla ruchu turystycznego oraz dla punktowej kumulacji korporacji w mieście, oszacowany przez nas na 15 %. Po przeszacowaniu – matematyka wylicza, że stacji w Krakowie powinno być 437 + ( 437*01,15 ) = 437 + 65 = 502 ! Jeśli dziś w Krakowie pracuje ledwie 153 stacje, to ta sama matematyka mówi, że deficyt inwestycyjny w mieście wynosi aż: 502 – 153 = 349 stacji !!! Warto zatem zapytać, gdzie są planiści sieci, gdzie jest pion jakości sieci radiowej, wreszcie … czy ktokolwiek w Spółce monitoruje takie sprawy, aby – podobnie, jak to widać w Krakowie – w którymś momencie grupa telekomunikacyjna nie utraciła kontaktu z rzeczywistością ?

Stosując podobny algorytm, we Wrocławiu powinno pracować 370 stacji, a dokładając do tego współczynnik korporacyjny oraz akademicki – około 10 % więcej, czyli 407 stacji. Skoro dziś we Wrocławiu pracuje 199 stacji, to brakuje ich w ilości 208 sztuk !!!

Licząc w podobny sposób, jak dla Wrocławia braki inwestycyjne w Poznaniu, wyniosą one po przeliczeniu 134 stacje, ponieważ sumarycznie powinno być ich 346

Przeliczając w podobny sposób inne duże miasta, ale również turystyczne rejony kraju, w tym przygraniczny pas południowej Polski oraz przygraniczny pas województwa lubuskiego, gdzie klienci operatora, ze względu na występujące braki za moment zaczną logować się do sieci operatorów zagranicznych, bo roaming nie będzie stanowić już dla nich wielkiego wydatku – skala inwestycyjnych braków operatora wydaje się być, w wyniku wieloletnich zaniedbań – horrendalna. Jak wskazujemy – za moment klienci obszarów przygranicznych mogą masowo korzystać z sieci zagranicznych, a operator będzie tracić kolejne przychody. Warto więc zadać pytanie, czy do inwestycji jednak nie opłaci się wrócić ?

źródło: informacja własna