Klienci operatorów sieci wielokrotnie i przez lata zwracali się za naszym pośrednictwem z zapytaniem o możliwość zapewnienia sygnału sieci wewnątrz budynków w mieście Mirsk, w jego sąsiedztwie oraz na odcinku Mirsk – Świeradów Zdrój. Choć to teren typowo turystyczny, a przy okazji pogranicze – operatorzy niechętnie spoglądają w tamtą stronę. T-Mobile, w procesie tworzenia Networks! zlikwidował swoją stację przy samej granicy Państwa, w Czerniawie-Zdroju ( obecnie dzielnica Świeradowa-Zdroju ) – tak naprawdę nie oferując niczego w zamian, zaś obszary – nie tylko przy granicy Państwa z Republiką Czeską (Nove Mesto pod Smrkem), ale również sąsiadujące ze Świeradowem-Zdrój, jak i z Mirskiem (Świecie, Mroczkowice, Rębiszów, Mlądz, Kopaniec, Gierczyn, Przecznica i sąsiedztwo ) pozostają albo na skraju sygnału sieci na zewnątrz budynków, bez możliwości korzystania wewnątrz albo bez sygnału sieci zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz budynków. Zapewne z tego właśnie powodu doszło do sytuacji, w której dziś operatorzy muszą w swoisty sposób ponosić konsekwencje inwestycyjnego zaniedbania w zasięg. Dla przykładu, w miejscowości Świecie ( turystyczna i przygraniczna trasa od Świeradowa-Zdroju do Leśnej ) – został wybudowany przez Tauron maszt, którym operatorzy nie bardzo są zainteresowani jako lokalizacją dla ewentualnej stacji bazowej, choć sam Tauron nie widzi w dzierżawie żadnych przeszkód. Wracając do konsekwencji, ponoszonych przez operatorów – w wyniku podpisania umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych, gdzie w punktach sprzedaży nie informowano klientów o braku możliwości skorzystania z tych usług – klienci zaczęli rozglądać się nad alternatywą. Prawdopodobnie dlatego dziś – podmioty grupy Networks!: Orange i T-Mobile, uruchamiając stację w Mirsku mają ogromne kłopoty z propagacją w stronę terminali sygnału należytej jakości. Oprócz konieczności synchronizacji częstotliwości z operatorami czeskimi mają bowiem problem z sygnałem zakłócającym w 3G (900/2100 MHz) i GSM, którego źródłem są pracujące repeatery. Ponieważ sytuacja z brakiem sygnału trwała przez całe lata – klient, nawet mając wiedzę, że powoduje radiowe szkody – nie bardzo jest przekonany o tym, że jeśli przestanie korzystać z repeatera – jakość sygnału poprawi mu się na tyle, że będzie mógł bez przeszkód z sieci korzystać, jednocześnie umożliwiając to samo innym. Faktem jest, że biorąc pod uwagę ilość braków w sygnale, która wciąż występuje oraz to, że jest to topograficznie obszar o wyższym poziomie utrudnień w propagacji – samo działanie stacji w Mirsku i to z pełnym wachlarzem technologii może dla cytowanych klientów niewiele zmienić. Potrzebne są po prostu dodatkowe stacje. Jak się dowiadujemy – Orange zgłosił prośbę o interwencję UKE, celem zlokalizowania repeaterów i ich wyłączenia. My ze swojej strony prosimy klientów z terenów, o których mowa, posiadających wskazane urządzenia, aby we własnym zakresie repeatery wyłączyli i spróbowali zaufać nowo uruchomionej stacji Orange i T-Mobile w Mirsku. Tym bardziej, że używanie wzmacniaczy jest obwarowane karami. Z punktu widzenia klienta bez sygnału przeczy to jednak logice i temu, że zostały mu sprzedane usługi bez rzetelnych informacji ze strony przedstawiciela operatora o występujących problemach z ich realizacją. Na koniec zwracamy uwagę wszystkich operatorów na obszar, do którego odnosi się bieżący materiał, jednocześnie przypominając grupie podmiotów Networks!, że przy przejściu granicznym z Republiką Czeską, również bez zaoferowania czegokolwiek w zamian – T-Mobile wyłączył w ramach procesu integracji stację w Miłoszowie koło Leśnej. O ile na zewnątrz budynków sygnał sieci jest odbierany, o tyle wewnątrz praktycznie wcale, co powoduje, że po części klienci ratują się roamingiem międzynarodowym, po części korzystają z usług operatorów czeskich, zaś po części – nie wykluczamy również stosowanych repeaterów. Na tzw. „marginesie” nie sposób nie dodać, że zarówno obszar w sąsiedztwie Mirska i Świeradowa-Zdroju, jak również sąsiedztwo Leśnej, to kłopoty nie tylko Orange i T-Mobile, ale również grupy Plusa oraz Play, zaś okolice miejscowości: Rębiszów, Kwieciszowice, to nie tylko braki w sygnale dla klientów „stacjonarnych”, ale także konieczność zapewnienia sygnału dla klientów, podróżujących koleją w kierunku Niemiec. Ogromne braki, na tej samej linii kolejowej występują również na odcinku od miasta Lubań po sam graniczny Zgorzelec
Stacje kolejowe, mijane w drodze pociągiem Kolei Dolnośląskich, na szlaku Jelenia Góra – Gorlitz (DE):
– Jelenia Góra Główna
– Jelenia Góra Zachodnia
– Rybnica
– Stara Kamienica
– Kwieciszowice (brak sygnału)
– Rębiszów (brak sygnału)
– Młyńsko (brak sygnału)
– Gryfów Śląski
– Ubocze (śladowy sygnał sieci)
– Olszyna Lubańska
– Lubań
– Zaręba (brak sygnału)
– Batowice Lubańskie (brak sygnału)
– Mikułowa ( śladowy sygnał ze stacji losowych)
– Jerzmanki ( śladowy sygnał ze stacji losowych)
– Zgorzelec
Klientów Orange oraz T-Mobile informujemy, że obecnie, w stacji Mirsk pracuje wyłącznie LTE800. UMTS900, UMTS2100 oraz GSM są wyłączone ze względu na występowanie zakłóceń radiowych
źródło: informacja własna