Na łamach naszego portalu wiele razy wspominaliśmy o wymieszanych technologiach w sieci Plus, które częstokroć powodują niepotrzebne zapychanie ruchem jednych stacji – podczas, gdy terminal w ruchu mija kilka kolejnych tak, jakby ich nie było. Prowadzi to wiele razy do irracjonalnych sytuacji, kiedy operator broni wydajności tych zapchanych stacji, dokładając do nich kolejne technologie, czy dublując interface radiowy po to, aby zachować ich wydajność aż w którymś momencie zaczyna brakować pomysłów i stacja staje się hamulcowym wydajności i przyczyną utyskiwań klientów. Oczywiście, stacje w sąsiedztwie, te nie doposażone do pasm o wyższym priorytecie wciąż notują marginalny ruch, prowadząc czasem do kolejnych, absurdalnych teorii, że stacja może jest niepotrzebna, bo … nie ma na niej ruchu. Ponieważ polityka Polkomtela nie zmienia się od kilku lat – takich stacji przybywa, a jedną z nich jest ta, zlokalizowana na dachu 10-piętrowego bloku, przy ul. Różyckiego 14 w Jeleniej Górze, której wydajność, mimo obecności wszystkich pasm sięga kilku megabitów w download, a operator zaczyna sprawiać wrażenie, jakby się w swoich pomysłach na rozwiązanie problemów pogubił. Tymczasem … wiele nie trzeba. Wystarczy uporządkować sieć w zakresie dostępności jednorodnych pasm na wszystkich stacjach i w miarę możliwości proporcjonalnie rozłożyć sieciowy ruch. Kiedy operatorzy Networks! zaczęli budować sieć 3G w paśmie 900 MHz i uczynili z tego pasma monolit radiowy bez mała dla 100 % stacji poza miastami – sieć pracowała logicznie, a handovery odbywały się stabilnie. Podobnie stabilnie pracowała cała sieć. Sytuacja zaczęła się psuć w momencie, kiedy stacje poza miastem zaczęły być losowo doposażane do pasma UMTS21000 i wydawało się, że operatorzy już nie zdołają zapanować nad logiką i stabilnością handover oraz nad wydajnością transmisji danych w 3G. Po jakimś czasie sytuacja jednak się zmieniła, a update do UMTS2100 zaczął się robić niemal powszechny. Kiedy rozpoczęto budowę sieci 4G, w jednorodnym paśmie LTE1800 nic nie wskazywało, że stan chaosu powróci. Jednak po rozstrzygnięciu aukcji na częstotliwości z zakresu 800 MHz i rozdysponowaniu pasma 2600 MHz stare wróciło. Faktem jest … z opóźnieniem. O ile wcześniej można było mówić, że sieć w grupie Networks! pracuje stabilnie, handovery odbywają się logicznie względem lokalizacji terminala, a sieć jest obciążona w miarę proporcjonalnie – o tyle im więcej upływa czasu – tym wszystko zaczyna wyglądać gorzej. Weźmy pod uwagę stację Orange w śródmieściu Jeleniej Góry, przy ul. 1-go Maja 27, na dachu domu towarowego „Galeria Karkonoska”. Centrum dużego ruchu, wysoka lokalizacja, w sąsiedztwie przez bardzo długi czas stacja wyłącznie z jednym pasmem LTE (mowa o stacji TM przy ul. Górnej 10/11). Brak alternatywy, coraz więcej skarg, w tym również pod nasz adres. Operator decyduje się na dołożenie zakresu 2600 MHz. I … zaczyna się już tylko gorzej. Stacja „zbiera” cały ruch z centrum miasta, mało tego – zaczyna irracjonalnie obsługiwać terminale kilka kilometrów dalej tylko dlatego, że stacje obok nie posiadają LTE2600, stacji przy ul. 1-go Maja 76 i przy ul. Sobieskiego 56 jeszcze nie ma, więc odczuwalna przez klientów poprawa wydajności trwa dosłownie kilka miesięcy. Za jakiś czas powstają jednak dwie nowe stacje: przy ul. 1-go Maja 76 i przy ul. Sobieskiego 56. Na azymucie wschodnim sytuacja nieco się zmienia, bo w stacji przy ul. 1-go Maja 76 zaimplementowano także LTE2600 choć na transmisji radioliniowej, natomiast na azymucie zachodnim jest już tylko gorzej, bo żadna ze stacji w tym kierunku nie ma priorytetowanego LTE2600. Co robi Networks! i właściciel stacji ? Zapada decyzja o zdublowaniu interface radiowego i pracują „dwie stacje” w stacji, ze zdublowanymi zasobami radiowymi. Za moment następuje implementacja agregacji częstotliwości, a nieco później MIMO 4×4 i 256QAM. To pomaga, ale … znowu na chwilę. Więc kolejnym krokiem jest doposażenie stacji w sąsiedztwie, przy ul. Górnej 10/11 najpierw do LTE2100, a potem do drugiego pasma, czyli do LTE1800. To niestety nie powoduje, że stacja Orange przy ul. 1-go Maja 27 zaczyna pracować znacząco lepiej, ponieważ pasmo 2600 MHz ma wciąż wyższy priorytet. Jak wygląda sytuacja dziś ? Jest nienajlepiej … Jeśli w routerze wybierzemy selekcję pasm z zakresów: LTE800, LTE1800 i LTE1800 osiągniemy prędkości transmisji około 60 Mbps w dół, bo terminal będzie obsługiwany ze stacji mu najbliższej, a nie ze stacji przeciążonej, z priorytetowym pasmem LTE2600. Jeśli natomiast pozostawimy automatyczny wybór sieci: w download zobaczymy ledwie 9 Mbps !!! bo terminal przejmie stacja przy ul. 1-go Maja 27. Ponieważ na wzór Polkomtela sytuacja zaczyna przypominać przysłowiowe „błędne koło” – przypominamy Networks! i operatorom, że na azymucie zachodnim bez LTE2600 pracują kolejno stacje: przy ul. Mostowej 2, przy ul. Sobieskiego 56, przy ul. Sobieskiego 53, przy ul. Okopowej 6 oraz przy ul. Karola Miarki 42. Klienci w sąsiedztwie tych stacji są obsługiwani z irracjonalnych lokalizacji z LTE2600, tj. ze stacji przy ul. Skłodowskiej-Curie 12, ze stacji przy ul. Wyczółkowskiego 59, ale nade wszystko … właśnie z lokalizacji przy ul. 1-go Maja 27. Ponieważ niezadowolenie klientów narasta … warto przemyśleć konfigurację stacji w mieście, w tym racjonalne rozłożenie ruchu tak, aby nie zapchać ruchem jednej stacji, a pozostawić w stanie niewielkiego obciążenia stacje w sąsiedztwie. Zważywszy to, co uczynił Polkomtel ze stacją BT33217 przy ul. Różyckiego, praktycznie czyniąc zeń stację, przypominającą wydajnością w LTE to, co widzimy w UMTS900, a nawet mniej – dokładnie to samo uczynił Networks! wraz z Orange ze stacją przy ul. 1-go Maja 27. Mimo jej bogatego wyposażenia, ale jednocześnie przy braku logiki wyposażenia stacji w sąsiedztwie – stację zdegradowano pod względem wydajnościowym tak, że trudno mówić o tym, że to stacja LTE i to tak bogata w zakresie dostępnych pasm. Reasumując … w imieniu klientów apelujemy o zmiany! Logiczne zmiany!
źródło: informacja własna
Takiego zjawiska nie ma wyłącznie w Play bo sieć już dawno temu wdrożyła load balancig więc np. jeśli pasmo 2600 jest najbardziej obciążone to sieć zmusza terminal do korzystania z niższych pasm. Jeszcze gorsza sytuacja jest w Plusie gdzie 2600 w dużych miastach jest tylko punktowo, jak telefon wykryje to pasmo to nie może się z niego „odkleić” dopóki poziom sygnału RSRP nie przekroczy -119 dBm, efekt jest taki że stojąc pod innymi stacjami 900/1800 mamy marne transfery z powodu zgarnięcia ruchu tego pasma i słabego sygnału… Widać to też na tym filmie: https://youtu.be/ccXPqFa-euE
Ale i materiał i komentarz naszego Czytelnika dotyczy N! oraz Plusa. O Play nie wspominamy
Taką samą sytuację zaobserwowałem w wielu innych miastach np. w Rzeszowie, gdzie pasmo LTE 2600 ma najwyższy priorytet. Często więc mijając inne stacje terminal nie loguje się do nich, gdyż nie są wyposażone w to pasmo