Orange również zakończył wyłączanie 3G w paśmie 2100MHz

W dniu 1. października br. T-Mobile poinformował w komunikacie prasowym o zakończeniu wyłączania 3G w paśmie 2100MHz i przeznaczeniu tego zakresu na potrzeby segmentu LTE. Tym razem o zakończeniu korzystania z UMTS2100 informuje Orange. “Piętą Achillesową” operatora był obszar Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, gdzie systemowo UMTS2100 wyłączono na końcu. Jak utrzymuje Orange – ze względów specjalnych, np. bliskość granicy – 3G w paśmie 2100MHz zostało w niektórych miejscach utrzymane dla zapewnienia ciągłości i jakości świadczenia usług.
O systemowym wyłączeniu UMTS2100 operator pisze zaś tak:
“Szybszy internet dzięki refarmingowi 2100 MHz. Ponad rok trwał refarming sieci mobilnej, w którym chodziło o wyłączenie UMTS 2100 MHz i przejście na docelową częstotliwość LTE 2100 MHz o szerokości 15 MHz. Właśnie zakończyliśmy prace a ostatnim, zrobionym obszarem był Górnośląski Okręg Przemysłowy. Łącznie proces dotyczył 9 tys. stacji bazowych, z których mogą korzystać klienci Orange Polska. Dzięki refarmingowi znacznie poprawiliśmy jakość mobilnego internetu LTE. Dla przykładu Warszawa. W godzinach szczytu w paśmie LTE 2100 MHz mobilny internet jest teraz szybszy o 5 Mb/s. Zwiększyła się też przepływność w godzinach szczytu – lepiej o 9 Mb/s. Pobieranie danych przyśpieszyło o 14 proc. Podobne wyniki były w całym kraju. Projekt dał nam wzrost pojemności sieci LTE o ok. 13%, dzięki dodatkowym 5 MHz w LTE 2100 MHz. Teraz łącznie dysponujemy pasmem LTE o szerokości 50 MHz na wszystkich częstotliwościach, aby lepiej odpowiadać na rosnące zapotrzebowanie na internet. Zrefarmingowane pasmo „przenosi” teraz więcej danych i umożliwia odciążenie pozostałych częstotliwości LTE, dostępnych na poszczególnych stacjach. W efekcie klient ma szybszy i płynniejszy transfer danych. Na koniec ciekawostka sieciowa. Na 475 stacjach nadal pozostawiliśmy częstotliwość UMTS 2100 MHz z uwagi na warunki lokalizacji. Mam na myśli m.in.: instalacje wewnętrzne u klientów biznesowych, tereny przygraniczne, miejsca bez UMTS 900, czy specyficzne obszary turystyczne (Morskie Oko, Jezioro Białe itp.).

Źródło: blog Orange

( na kanwie materiału prasowego Orange warto wspomnieć o jakości sieci zintegrowanej dla obu podmiotów globalnych. Monity klientów wskazują, że wciąż występują spore problemy z jakością usługi VoLTE. Notujemy również nierównomierne obciążenie stacji z racji wyspowych instalacji LTE2600, co skutkuje nadmiernym obciążeniem ruchem stacji z pasmem priorytetowym, gdzie obecność czterech pasm nie świadczy o jakości transmisji danych. Częstokroć wyraźnie lepsze wyniki uzyskujemy w stacjach wyposażonych w trzy pasma (LTE800/LTE2100/LTE1800), a nawet… dwa (LTE2100/LTE1800). Obecnie trwa proces doposażania w LTE800 stacji miejskich i rozszerzanie o kolejne pasma stacji, które pracują wyłącznie z LTE800. W pierwszej kolejności w ramach procesu refarmingu do LTE800 dochodzi LTE2100. Są jednak stacje, gdzie “samotnie” pracowało LTE800 i te stacje w sporej mierze w takiej konfiguracji pozostały, świadcząc usługi na wątpliwym jakościowo poziomie. Liczymy na to, że oba globalne podmioty mimo wszystko uwiną się również ze stacjami pozamiejskimi – realizując je w standardzie 35MHz, co dzisiaj, dla zapewnienia należytej jakości świadczonych usług wydaje się już schematem podstawowym. Przy okazji komunikatu o refarmingu pasma 2100MHz obu podmiotom globalnym, ale nie tylko przypominamy o:
– dziurawej w zakresie dostępności do usług lub pożądanej w zakresie jakości transmisji danych trasie wzdłuż drogi krajowej nr 3 / ekspresowej nr 3 od Jeleniej Góry po Szczecin i dalej po Jastrzębią Górę w pasie nadmorskim. Temat poruszaliśmy m.in. w informacji z dnia 12. września br.
– wymagającej rzetelnego pokrycia trasie kolejowej Jelenia Góra – Zgorzelec przez Gryfów Śląski, Lubań, Zarębę, Mikułową
– istotnej drodze wojewódzkiej nr 358, łączącej dwa turystyczne miasta: Szklarską Porębę i Świeradów-Zdrój, gdzie większość przejazdu odbywa się praktycznie bez możliwości skorzystania z usług sieci
– odcinku kolejowym od Jeleniej Góry, przez Wałbrzych, Kłodzko w kierunku Kudowy-Zdrój, gdzie w sporej mierze o dostępności do usług sieciowych również możemy tylko pomarzyć
– odcinku drogowym od Zgorzelca po granicę Państwa w Sieniawce/Porajowie
– odcinku od Jeleniej Góry, przez Kowary, Przełęcz Kowarską (z przejściem granicznym Okraj włącznie), Miszkowice, Lubawkę, Chełmsko Śląskie, Uniemyśl po punkt graniczny z Republiką Czeską w miejscowości Okrzeszyn. Mając na uwadze trasę, o której mowa nie sposób nie wrócić kolejny raz do istotnej dla turystyki i ruchu pielgrzymkowego miejscowości Krzeszów, gdzie wewnątrz budynków skorzystamy z usług telekomunikacyjnych z trudem lub… nie skorzystamy z nich wcale.
– obszarów na styku województw: dolnośląskiego i opolskiego, z kulminacją na południe i północ od miast Paczków oraz Otmuchów

Cytowane braki bądź uchybienia w dostępności do należytej jakości usług, to tylko przykłady. Reasumując, oprócz trendu, związanego z podejmowaniem prób zagwarantowania lepszej jakości usług w przypadku stacji istniejących – warto przyjrzeć się obszarom, gdzie po 25 latach działania cyfrowej telefonii komórkowej – temat obecności sygnału jako takiego wciąż pozostaje tematem kluczowym. I to nie w obszarach ze skrajną dostępnością topograficzną, ale w punktach istotnych z racji ruchu turystycznego, ruchu drogowego, czy kolejowego – dop. red.]