W internetowym serwisie Ministerstwa Cyfryzacji opublikowano materiał, związany z analizą potencjalnej szkodliwości sieci 5G. Z naszej strony nie traktujemy go odrębnie, jako „jedynie słuszny”, ale jako kolejny głos w dyskusji na temat plusów i minusów przyszłej sieci, w tym również – jako ten, który porusza kwestie szkodliwości promieniowania elektromagnetycznego, związanego z użytkowaniem częstotliwości, wykorzystywanych na potrzeby 5G. Patrząc na kroki podejmowane w zakresie 5G, zarówno przez UKE, jak i przez Ministerstwo Cyfryzacji – czasami można odnieść wrażenie, że owe kroki, to poniekąd droga na oślep, siłowe szukanie argumentów „za” w momencie, kiedy na świecie już przy obecnie używanych w telefonii komórkowej częstotliwościach radiowych nie ma jednoznacznych i ostatecznych opinii na temat braku szkodliwości promieniowania elektromagnetycznego. Są natomiast sugestie w kierunku potencjalnych zagrożeń, zachowania daleko posuniętej ostrożności, a już tym bardziej przy wykorzystaniu częstotliwości fal o długości milimetrowej. Dodajmy – w sieci wybudowanej dużo gęściej, aniżeli dzisiejsze 4G i występującej powszechnie w ramach tzw. internetu rzeczy. Przy nacisku na 5G przez UKE oraz MC nie sposób pominąć faktu, że jest to jeden ze sposobów na pozyskanie niemałych środków budżetowych z dystrybucji częstotliwości, więc z politycznego punktu widzenia – ruch dla podejmujących decyzje jak najbardziej wizerunkowy. Pytanie jednak: co dalej i co z konsekwencjami podjętych decyzji ? Nasze obawy co do prowadzonej przez MC i UKE w zakresie nacisku na budowę 5G – polityki – opieramy również na materiale NIK. Ten z kolei jednoznacznie stwierdził, że dziś – kontrola pracujących stacji bazowych w zakresie przestrzegania norm promieniowania elektromagnetycznego, wbrew zapewnieniom przedstawicieli operatorów, regulatora i MC – jest na poziomie co najmniej wątpliwym. Choć oba organy twierdzą, że owa sytuacja, jak za ruszeniem „czarodziejskiej różdżki” zmieni się w momencie pełnej implementacji zapisów znowelizowanej „Megaustawy”, to znając polskie uwarunkowania i podejście do tzw. dyscypliny – mamy co do tego poważne obawy. Z drugiej strony, badania nad szkodliwością promieniowania elektromagnetycznego, prowadzone za granicą – wcale nie dają tak jednoznacznej odpowiedzi, jak wynika to z zapewnień obu, polskich organów, które posługując się mało urzędowym językiem – zastrzeżenia i obawy obywateli własnego kraju nazywają „fake newsami”, „szkodliwymi mitami”, itp. Pomijając wizerunek Państwa, który przy takiej okazji jest tworzony – warto wskazać na materiały, o których wspominaliśmy w momencie publikacji informacji o konferencji TIME. Pośród nich są również te, opracowane przez lekarzy i naukowców z dziedziny promieniowania elektromagnetycznego. Czy więc nazywanie własnego materiału przez Ministerstwo Cyfryzacji jako „rzetelna strona internetowa o 5G” jest słuszne ? Czy jednak może stanowić spore nadużycie i swoistą manipulację faktami, aby osiągnąć zamierzony cel ? Nie odpowiadamy na to pytanie. Stawiamy jednak tezę, że jest to na pewno swoiste postawienie jednej wiedzy ponad inną. Która zaś jest słuszna – pokaże czas. Mimo wszystko, czytając materiał w serwisie MC można odnieść nieodparte wrażenie, że został stworzony bez rzetelnej analizy innych materiałów i z zamierzonym celem, który można zdefiniować jako: „twierdzimy, że nic nam nie grozi, bo z góry wyszliśmy z takiego założenia”. Zastanawiających się nad 5G odsyłamy również do obaw meteorologów i nie tylko, którzy jednoznacznie stwierdzili, iż eksponowane dziś w 5G częstotliwości radiowe w jednym z pasm (24 GHz) z całą pewnością zakłócą prognozowanie pogody. To z kolei zagrozi społeczeństwu – może tym razem nie bezpośrednio zdrowotnie, ale na pewno w zakresie bezpieczeństwa, bo trudniej będzie przewidzieć huragany, trąby powietrzne, czy inne, gwałtowne pogodowe zjawiska, w tym zapewnić bezpieczeństwo jednostkom pływającym, czy wojsku, które to bazują na wspomnianych prognozach w sposób istotny. Reasumując, raz jeszcze podkreślamy, iż traktujemy materiał Ministerstwa Cyfryzacji jako kolejny głos w dyskusji i tylko tyle, zaś patrząc na styl, w jakim próbuje się urzędowo narzucić przyszłe rozwiązania – można mieć spore zastrzeżenia co do rzetelności wspomnianych analiz
źródło: informacja własna