W polskich składach kolejowych z dostępnością internetu mobilnego bywa różnie. Nawet w składach IC, gdzie troska o zapewnienie dostępności do internetu powinna być istotna. Tymczasem czeski przewoźnik kolejowy dba o to, aby internet był dostępny nawet w zdecydowanie starszych zestawach, tzw. „zubaczkach”, które Polacy nazywają czeskimi motoraczkami. Takie zestawy jeżdżą jako retro między innymi od Szklarskiej Poręby Górnej do Harrachova oraz od Sędzisławia do czeskiego miasta Trutnov. Ciekawostką in plus jest to, że stabilny dostęp do internetu zapewniony jest na obszarach transgranicznych, a nawet w większości tuneli. Czeski regulator wymusił porozumienie w tej materii pomiędzy przewoźnikiem, a operatorami sieci. Mało tego, że to działa, to na dodatek zasięg zapewniany jest nie tylko na trasach kluczowych. Przysłowiowo mówiąc: „jeśli się chce, to się da”. Z drugiej strony widać różnicę w kreatywności, jakości i skuteczności działania polskiego regulatora i regulatora czeskiego. To są po prostu dwa światy, choć tuż za miedzą i ta sama Europa!
1. test speedtest wewnątrz składu pociągu na bazie WiFi podczas jazdy
2. repeater Jamo na pokładzie każdego z wagoników
3. wagon retro – prezentacja
źródło: informacja własna (wk)
Materiał powiązany:
– 5G w czeskim Trutnovie: relacja dla zainteresowanych
– 5G: sąsiedzi mogli a w Polsce nawet początków nie widać
– Wakacje za rogiem. Kilka słów dla turystów